Źródło zdjęcia: Krzysztof Daukszewicz: Ja Fryta from Strzegom/CC BY-SA 2.0; Mariusz Kałamaga: Margoz/CC BY-SA 4.0 / Canva
Źródło zdjęcia: Krzysztof Daukszewicz: Ja Fryta from Strzegom/CC BY-SA 2.0; Mariusz Kałamaga: Margoz/CC BY-SA 4.0 / Canva

Zmiany w "Szkle Kontaktowym" po aferze. To on zastąpi Daukszewicza

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 61
To już oficjalne. Mariusz Kałamaga dołączył do stałego grona komentatorów w popularnym programie "Szkło Kontaktowe". Kabareciarz zadebiutował w czwartek na antenie TVN24 i został ciepło przyjęty przez widzów. Z programu zniknął natomiast Krzysztof Daukszewicz, którego niedawna wypowiedź na żywo wywołała medialną burzę.

Debiut w "Szkle kontaktowy". Kabareciarz dołączył do zespołu

Kałamaga zadebiutował w programie w ostatni czwartek. - Był to eksperyment ze strony pana Mariusza i naszej. Wypadł całkiem dobrze. Myślę, że jest wola kontynuacji tego z obu stron - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Tomasz Sianecki, jeden z głównych prowadzących programu.

Mariusz Kałamaga to znany artysta estradowy, były członek i lider kabaretu Łowcy.B. W przeszłości prowadził m.in. programy „Stand up. Zabij mnie śmiechem” i „Śpiewajmy razem. All Together Now” w Polsacie oraz „Fort Boyard” w Viaplay.


Co dalej z Krzysztofem Daukszewiczem?

Od połowy maja w roli komentatora „Szkła kontaktowego” nie występuje Krzysztof Daukszewicz, który wcześniej w programie pojawiał się regularnie Nie zapadła jednak decyzja kierownictwa stacji o przyszłości dalszej współpracy. - Daliśmy sobie czas na odpoczynek - powiedział "Wirtualnym Mediom" Sianecki. Zdradził też, że stacja zaprosiła kabareciarza do programu jeszcze przed głośną aferą z Daukszewiczem. - Decyzja o udziale Mariusza Kałamagi zapadła w kwietniu - dodaje.

Afera w TVN24. Daukszewicz pod ostrzałem

Przypomnijmy, że w połowie maja Krzysztof Daukszewicz zaliczył poważną wpadkę na antenie. Obraził on dziennikarza, którego córka jest osobą transpłciową.

- A jakiej płci on dzisiaj jest? - zapytał współgospodarz programu "Szkło kontaktowe", gdy usłyszał, że jest z nimi na wizji dziennikarz serwisu informacyjnego TVN24. Mina Jaconia była nietęga. Mówił, co przygotował do swojego materiału. - Hojność prezesa, zaufanie premiera i szkoła kontra bot, a także deszcz w Rzymie. Do zobaczenia - krótko odparł Jacoń. - Zasadniczy był dziś pan Piotr - rzucił Sianecki.

Reakcja Jaconia była zrozumiała. Dziennikarz opublikował niedawno książkę o transpłciowej córce "My, trans". Mówił, że w przeszłości często spotykał się z hejtem i niezrozumieniem. Z całą pewnością nie spodziewał się on rubasznego żartu ze strony kolegi z telewizji. Jacoń przyznał potem, że wypowiedź Daukszewicza go bardzo zasmuciła i zdenerwowała.

Wydarzenie to odbiło się echem w ogólnopolskich mediach. Daukszewicz szybko zrozumiał swój błąd i przeprosił Jaconia. Ten jednak w pierwszej chwili nie przyjął przeprosin.

MB

(Źródło zdjęcia: Krzysztof Daukszewicz: Ja Fryta from Strzegom/CC BY-SA 2.0; Mariusz Kałamaga: Margoz/CC BY-SA 4.0 / Canva)

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura