fot. Wikipedia
fot. Wikipedia

17 września przypadają trzy rocznice. Mało kto pamięta o jednej z nich, niezwykle ważnej

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 24
Ne byłoby powstania "Solidarności" bez daty 17 września 1980 roku i decyzji o powołaniu jednego, ogólnopolskiego związku zawodowego. Ta decyzja by nie zapadła, gdyby wcześniej nie było strajków sierpniowych. Jestem jednak innego zdania niż zasłużeni działacze opozycji, chcący święta narodowego – mówi Salonowi 24 Przemysław Miśkiewicz, stowarzyszenie Pokolenie, współtwórca „Encyklopedii Solidarności”.

17 września tak naprawdę przypadają trzy rocznice – ciosu w plecy z 1939 roku, 17 września 1993 r. - wycofanie wojsk postsowieckich, rosyjskich z Polski. Wreszcie trzecia data, o której chyba ludzie wiedzą najmniej. 17 września 1980 roku, czyli de facto powstanie Solidarności – to ta data, nie 31 sierpnia miała kluczowe znaczenie?

Przemysław Miśkiewicz:
17 września to data kluczowa, chociaż stwierdzenie, że powstała wtedy "Solidarność" jest trochę na wyrost. Tego dnia na zebraniu Międzyzakładowych Komisji Założycielskich z całego kraju zapadała decyzja o tym, że będzie to jeden, ogólnopolski związek zawodowy. Aby wyjaśnić, co się stało, trzeba przypomnieć podstawowe fakty. Mało kto pamięta, że porozumienie z Gdańska, z 31 sierpnia, gwarantowało możliwość tworzenia związków zawodowych jedynie w tak zwanym pasie Wybrzeża. To nie było tak, że mogą powstać związki zawodowe w całej Polsce. Wiedzy tej nie mają nawet ludzie mocno zainteresowani tematem.


Sytuację zmieniło dopiero Porozumienie Katowickie zawarte w Hucie Katowice w Dąbrowie Górniczej 11 września. Co prawda nie mówi ono o tym dosłownie, że w całej Polsce będą powstawać związki zawodowe, jednakże jest w nim mowa, że w działanie związków zawodowych nie może ingerować ani partia, ani ORMO, ani nie może być żadnych utrudnień itd. Co oznaczało, że jeżeli będą powstawać i nie ma ograniczeń terytorialnych, to w rzeczywistości dotyczy to całej Polski. Nie ma mowy jedynie o Wybrzeżu czy Śląsku. Swoją drogą z tą datą w pewien sposób koresponduje 16 września, czyli kolejna rocznica, którą obchodziliśmy wczoraj.

Dlaczego akurat 16 września?

16 września 1980 roku wpłynął do sądu pierwszy wniosek o zarejestrowanie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Huty Katowice. Po kilku dniach wniosek ten został wycofany, właśnie ze względu na spotkanie w Gdańsku, gdzie zdecydowano o jednym Niezależnym Samorządnym Związku Zawodowym Solidarność. Dlatego uważam, że data 17 września 1980 roku jest bardzo ważna, bo ona nadała pewien kierunek działania.

Nie byłoby powstania "Solidarności" bez daty 17 września 1980 roku i decyzji o powołaniu jednego związku zawodowego. Ta decyzja by nie zapadła, gdyby wcześniej nie było strajków sierpniowych. Jeżeli tak dzielić "Solidarność" na pewne etapy, to pierwszym jest okres od momentu strajków ogólnopolskich, poprzez różne wydarzenia, wśród których ważne miejsce zajmują i porozumienia sierpniowe, i postanowienie z 17 września, po sądową decyzję o zarejestrowaniu Solidarności, 10 listopada.

Legendarny działacz Solidarności, lider strajku w Hucie Katowice z sierpnia 1980 roku, śp. Andrzej Rozpłochowski, uważał, że 17 września powinien być świętem narodowym, bo data ta miała większy wpływ na "Solidarność" niż samo porozumienie gdańskie z 31 sierpnia, a byłaby tu pewna symbolika, że z jednej strony to rocznica klęski z 1939 roku, ale potem początek ruchu, który obalił komunizm, a na koniec też rocznica ostatecznego opuszczenia Polski przez rosyjskich żołnierzy?

Jestem innego zdania, chociaż Andrzeja rozumiem. Uważam, że nie można już ludziom iluś tam dat wbijać do głowy. W powszechnej świadomości funkcjonuje data 31 sierpnia i wszyscy uważają ją za moment powstania "Solidarności". My wiemy, że tak nie było i jeżeli ktoś pisze pracę naukową, to oczywiście napisać tak nie może.

Jednak fakt, że w systemie totalitarnym setki tysięcy ludzi, przy współdziałaniu milionów są w stanie wymusić na władzy zgodę na powstanie niezależnych związków zawodowych, jest ewenementem na skalę światową. A to, że to będzie jeden związek i że będzie się nazywał "Solidarność" to już tylko następstwo wydarzeń z sierpnia. Mamy Dzień Niepodległości 11 listopada, ale nie mamy święta odrodzenia państwa po niewoli komunizmu.


Jeżeli jednak chodzi o datę upadku PRL, to najbardziej w świadomości ludzi utkwił 4 czerwca, który przyniósł co prawda kulawą, ale jednak niepodległość. Ja tego 4 czerwca, wbrew pozorom, trochę będę bronił, bo to, że kilka dni później to wielkie zwycięstwo zostało sprzedane i Bronisław Geremek powiedział "pacta sunt servanda", to już inny temat z wielkiej historii zdrady narodowej. Kolejna tura wyborów z 18 czerwca uniemożliwiła uzyskanie przez "Solidarność" większości w Zgromadzeniu Narodowym i zablokowanie wyboru Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta.

Bez wątpienia 4 czerwca miliony Polaków spontanicznie odrzuciły komunistyczną władzę. Wracając jednak do tematu, czy 31 sierpnia, czy 17 września to pierwsza data jest utrwalona w świadomości Polaków. Robienie święta 17 września nie miałoby sensu. Natomiast ten dzień powinien znaleźć się w podręcznikach jako bardzo ważny punkt w historii powstania "Solidarności". 

Fot. Wikipedia 

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo