Wybory zmieniły życie Krystyny Jandy. Usłyszała nawet wyznanie miłości

Redakcja Redakcja Teatr Obserwuj temat Obserwuj notkę 97
Wybory, w wyniku których PiS musiało przekazać władzę nowej koalicji pod przewodnictwem Donalda Tuska, rozwiązało wiele problemów Krystyny Jandy. Popularna aktorka wyjawiła, że po 15 października nie musi się zbytnio martwić o pracę i sytuację Polski.

"Nie musimy się martwić" 

Krystyna Janda, Krzysztof Mieszkowski i Marzena Sadocha wzięli udział w dyskusji promującej "Notatnik teatralny". Prowadzący panel zauważył, że teraz wiele osób jest w euforii w związku z powrotem Donalda Tuska do władzy, jednak istnieje zagrożenie zwycięstwa prawicy w kolejnych wyborach. "Jesteśmy wszyscy w euforii, ale co by pani nam powiedziała, jak to wszystko prowadzić na przyszłość, żeby nie popełnić błędów przeszłości, żeby ci ludzie nie powrócili do władzy i żeby było tak jak jest, fajnie, lepiej?" - zapytał gospodarz forum - Tomasz Domagała - Jandę. 

- Podobała mi się odpowiedź pani minister Barbary Nowackiej, która powiedziała, że nie widzi powodu, żeby formy grzecznościowe w stosunku do niektórych ludzi były konieczne, ponieważ za dużo bólu było - przyznała aktorka, od lat nie kryjąca swoich poglądów. - My robimy swoje. Na szczęście, na razie, już, nie ma problemu. Możemy sobie robić spektakle, teatry, filmy, mówić poezję, czytać książki, nie martwić się, bo już, mam nadzieję, że to będą za nas wszyscy już jakoś życie dobrze urządzać - wyliczała Janda.   


Ludzie "umierają przez PiS"

Aktorka odniosła się też do swojej kontrowersyjnej wypowiedzi, w której zarzuciła PiS, że przez ówczesny rząd zmarła jej matka. - Gdzieś powiedziałam, że moja matka umarła przez PiS. Przez nerwy z powodu tej władzy. Dzisiaj na ulicy podszedł do mnie jakiś człowiek, dał mi kartkę, tam było napisane, że jego matka też umarła przez PiS, tak się tym udręczyła. Moja, przez pierwsze lata tych rządów, nie odchodziła od telewizora, złość, nerwy, widziałam, jak ją to zmienia. Diagnoza, guz, zresztą nie do końca rozpoznany - tłumaczyła. 

Znaną artystkę komplementował były poseł Krzysztof Mieszkowski. - Ja zawsze się w Krystynie Jandzie kochałem - wypalił krytyk teatralny.  

 


Fot. Krystyna Janda/screen X

GW




Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura