Lewandowski jeszcze nigdy tak szczerze nie mówił. W Hiszpanii wielka dyskusja

Redakcja Redakcja Robert Lewandowski Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Hiszpańska prasa pokazuje Roberta Lewandowskiego - i to nie przypadek. W mediach analizuje się ostatnie wypowiedzi kapitana polskiej reprezentacji z wywiadu dla kanału "Foot Truck". Lewandowski przyznał w nim, że coś się w nim wypaliło w poprzednim roku i zastanawiał się nawet nad zakończeniem kariery w kadrze narodowej.

"Iskra była przygaszona"

"Straciłem ten błysk" - taki cytat i postać Roberta Lewandowskiego trafiły na okładkę piątkowego "Mundo Deportivo", katalońskiej gazety, wspierającej FC Barcelonę. W Hiszpanii zwierzenia snajpera odbiły się szerokim echem. Szczególnie te słowa z wywiadu udzielonego kanałowi "Foot Truck" są analizowane. - W 2023 roku był taki moment, kiedy czułem się słabszy nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Wpadłem w pewien nurt i zbyt długo zajęło mi wyjście z niego, powrót do normalności. Mogę spojrzeć wstecz i to jest wskaźnik, który pokazuje mi, że przed nami są jeszcze dobre czasy - ocenił swoją formę Lewandowski. Polak nie strzela tylu goli, ile w poprzednim sezonie, gdy zdobył tytuł króla strzelców La Liga, wygrywając z Barceloną mistrzostwo kraju i Superpuchar Hiszpanii.  


Lewandowski o PZPN i kadrze 

Napastnik zanotował też sporo bladych występów w reprezentacji, która w marcu zagra w barażach o Euro 2024. Na polskich piłkarzy i PZPN spadła też krytyka za aferę premiową, nie tylko wyniki. - Był taki moment, że tak, iskra faktycznie była przygaszona, tu mówię z ręką na sercu. To był moment, gdzie zastanawiałem się nad wieloma rzeczami. Czy to jest takie chwilowe, bo wiele rzeczy, które wpływały, nie czysto sportowych, ale też pozasportowych, czy atmosfera, czy co się działo wokół związku, miało na to wpływ? - pytał Lewandowski w "Foot Trucku". - Zdarzały się rzeczy, kiedy musiałem wziąć to na klatę, a tego wsparcia nie miałem. I też osoby, które powinny mnie chronić. Nie chcę mówić, że robiły mi pod górkę, ale nie wspierały mnie. W pewnym momencie było tego za dużo - dodał. 

"Lewy" pochwalił jednak ojcowskie podejście Michała Probierza, nowego selekcjonera polskiej reprezentacji. - Później był taki moment, chyba to ostatnie zgrupowanie w listopadzie, pierwszy raz jak byłem z trenerem Probierzem. Poczułem, że coś się zmieniło, coś jest inaczej, niż było wcześniej, mówię pozytywnie, że to jest pozytywne. Plus trener Probierz, podszedł do mnie jak do człowieka, a nie do piłkarza, nie do Roberta Lewandowskiego, tylko normalnie jak do człowieka. Mamy oczywiście kontakt i tak z biegiem tych tygodni później stwierdziłem, że trener we mnie obudził znowu ten płomień, jeśli chodzi o tę reprezentację, o tę otoczkę, o to wszystko, co się działo, że jednak stwierdziłem: "Nie, ja ciągle chcę" - podkreślił kapitan drużyny narodowej.  


"Co się dzieje?!"

Lewandowski w wywiadzie potwierdził też, że znajduje się w dużo gorszej formie piłkarskiej niż w trakcie występów w Bayernie Monachium. - No tak, bo już nie tylko myślisz o tym, by strzelić bramkę. Później myślisz, żeby w ogóle mieć sytuacje. A jak nie masz sytuacji, to żeby w ogóle mieć piłkę. A jak masz piłkę, to ci odskoczyła. Myślisz sobie: "kurde, co się dzieje?". To daj mi jeszcze raz piłkę, ale nie masz szans - opisał swoją sytuację na boiskach hiszpańskiej La Liga. 

Fot. Robert Lewandowski w wygranym 1:0 meczu ligowym z Osasuną Pampeluna. Polak nie zdobył gola/PAP/EPA 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport