Nie masz tego dokumentu - nie sprzedasz nieruchomości. Klasy energetyczne mają znaczenie

Redakcja Redakcja Nieruchomości Obserwuj temat Obserwuj notkę 53
Od 28 kwietnia 2023 roku w Polsce obowiązuje konieczność posiadania świadectwa energetycznego przez właścicieli domów i mieszkań, które jest niezbędne przy sprzedaży lub wynajmie lokalu. Za jego brak grozi kara do 5 tys. złotych. Na rynku zauważalne są różnice w cenach między nieruchomościami, które są z najwyższą i niższą klasą energetyczną.

Nowe przepisy wprowadza nowelizacja ustawy z dnia 7 października 2022 roku o zmianie ustawy o charakterystyce energetycznej budynków oraz ustawy – Prawo budowlane. Ustawa, która w kwietniu doczeka się wejścia w życie nowelizacji, miała uregulować polskie prawo w kwestii charakterystyki energetycznej budynków tak, aby dostosować je do przepisów UE i zwiększyć skuteczność obecnego systemu efektywności energetycznej polskich budynków. W wyniku jej przyjęcia deweloperzy nie mogą sprzedać mieszkania lub domu bez świadectwa energetycznego. Obowiązek ten istnieje w wielu krajach Unii Europejskiej.  

 

Świadectwo energetyczne. Różnice w cenach mieszkań 

Serwis portalsamorzadowy.pl zapytał ekspertów o różnicę w cenach mieszkań po wejściu w życie nowego prawa. Okazuje się, że nieruchomości o najwyższej klasie energetycznej A, a więc z małym zużyciem energii potrzebnej do ogrzewania - a więc mniej kosztowne w eksploatacji - są droższe na rynku niż lokale z najniższą klasą energetyczną G. 

- W krajach zachodnich Unii Europejskiej świadectwa energetyczne funkcjonują od kilkunastu lat. Analiza ofert sprzedaży lokali i budynków w zależności od posiadanej klasy energetycznej wskazuje na zróżnicowanie cen. Nieruchomości o najwyższej klasie A, która oznacza małe zużycie energii potrzebnej do ogrzania domu czy mieszkania, a tym samym niskie koszty eksploatacji, są wyceniane drożej niż te z najniższą klasą G. Klasy energetyczne są ściśle związane między innymi z typem ogrzewania, dlatego deweloperzy coraz chętniej stawiają w swoich projektach na rozwiązania bardziej ekologiczne - wyjaśnia w rozmowie z portalsamorzadowy.pl Karolina Klimaszewska, ekspert od rynku nieruchomości z firmy "Otodom".

Obecnie wzrasta popyt na sprzedaż domów z pompą ciepła, która nie zanieczyszcza środowiska. "40 proc. ofert na rynku deweloperskim ze wskazanym rodzajem ogrzewania stanowiły tak wyposażone nieruchomości. To prawie 8 p.p. więcej niż rok wcześniej" - analizuje portalsamorzadowy.pl.  


Ogrzewanie gazem najpopularniejsze

Jeśli mowa o domach o powierzchni od 100 do 150 mkw. z pompami ciepła, to za metr kwadratowy inwestycji w styczniu 2024 r. trzeba było zapłacić deweloperom ok. 6,9 tys. zł ​ - to wzrost o 10 proc. rr - ponad 7,6 tys. zł na rynku wtórnym.

W przypadku nieruchomości z piecami gazowymi to wzrost o 12 proc. rok do roku , które w styczniu kosztowały średnio ok. 7,1 tys. zł za metr kwadratowy. Domy ogrzewane kominkiem wychodzą taniej - zdrożały w ciągu roku o 10 proc., a ich cena to 7 tys. zł za metr kwadratowy. "Co ciekawe, względem ubiegłego roku wzrosły także ceny nieruchomości z piecami węglowymi (+8 proc.), uznawanymi za najmniej ekologiczne rozwiązanie. Warto jednak zauważyć, ​ że były one w styczniu o ok. 2,5 tys. zł/mkw. tańsze niż domy z ogrzewaniem gazowym i o ok. 2,3 tys. zł/mkw. tańsze niż domy z pompami ciepła" - informuje portalsamorzadowy.pl. 

Największą popularnością cieszą się pompy na gaz - taki system grzewczy preferuje się w odniesieniu do 59 proc. ofert deweloperskich oraz 58 proc. z rynku wtórnego. Na drugim miejscu są piece na paliwo stałe - w tym węgiel (blisko 56 proc.). 

- Gaz wciąż zajmuje pierwsze miejsce pod względem popularności wśród nieruchomości oferowanych na Otodom. Rośnie jednak udział domów z pompami ciepła jako jedynym źródłem energii - w styczniu 2023 roku stanowiły one ok. 14 proc. wszystkich ogłoszeń, a obecnie ok.16 proc. - wskazuje Karolina Klimaszewska z Otodom, cytowana przez portalsamorzadowy.pl. 

Unijny plan klimatyczny zakłada, że od 2028 roku wszystkie nowo powstałe nieruchomości mają posiadać urządzenia grzewcze, ale "zeroemisyjne" - nie emitujące dwutlenku węgla do atmosfery. A prawo będzie coraz bardziej restrykcyjne w tym zakresie. 

 

Fot. Dom/Pixabay @Piotr Zakrzewski

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka