fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com

Niedziela handlowa. Znów szykuje się konflikt w koalicji

Redakcja Redakcja Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
24 marca przypada niedziela handlowa z powodu zbliżających się świąt wielkanocnych. Obecnie sklepy otwarte są tylko w ostatnie dni tygodnia, które poprzedzają ważne święto. Już wkrótce może się to zmienić. Politycy są jednak podzieleni w tej sprawie.

Niedziela handlowa. 24 marca sklepy otwarte

Dziś, w Niedzielę Palmową, mamy jedną z niedziel, kiedy sklepy są otwarte. To dopiero druga taka niedziela w tym roku. Kolejna niedziela handlowa przypada 28 kwietnia, a następne: 30 czerwca, 25 sierpnia, 15 grudnia, 22 grudnia.

Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku: ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w niedzielę przed Wielkanocą oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie.

W ustawie ograniczającej handel w niedziele przewidziano katalog 32 wyłączeń. Zakaz handlu nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, jeśli przychody z tej działalności stanowią co najmniej 40 proc. przychodów ze sprzedaży danej placówki. Ponadto nie obowiązuje w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach.


Dwie niedziele handlowe w miesiącu? Propozycja Trzeciej Drogi

Przepisy w sprawie ograniczenia handlu w niedziele mogą się zmienić. Wprowadzenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu - zakłada nowy projekt Polski2050. Posłowie ugrupowania będą namawiać wszystkich koalicjantów do jego poparcia. Ryszard Petru wyraził nadzieję, że z PO nie będzie problemu i ocenił, że jest szansa dogadać się też Lewicą.

Według niego, dwie niedziele handlowe w miesiącu, to "kompromis pomiędzy pełną liberalizacją handlu, a obecnym zakazem". - Chcę zwrócić uwagę na to, że zadbaliśmy o pracowników handlu. W tej nowelizacji proponujemy podwójne wynagrodzenie za pracę w niedzielę handlową – powiedział Petru.

Ponadto, zgodnie z projektem, pracodawca ma być zobowiązany przyznać pracownikowi pracującemu w niedzielę jeden dzień wolny - sześć dni przed lub sześć dni po pracującej niedzieli.

Petru podkreślił, że według szacunków, uwolnienie handlu w niedzielę spowoduje wzrost obrotu sklepów o 4 proc., a także istnieje szansa na wzrost zatrudnienia do 40 tys. osób.

- Ta nowelizacja wynika w pewnym sensie z braku działań jednego z resortów, ale nie chciałbym, żebyście państwo to postrzegali jako konflikt w koalicji. To raczej jest nasza troska o to, aby dbać o realizację naszego programu i pobudzić w Polsce wzrost gospodarczy - powiedział poseł Polski2050-TD.

Zapowiedział również, że Polska 2050 "będzie namawiać wszystkich koalicjantów do poparcia tego projektu". "Platforma Obywatelska była zwolenniczką wszystkich niedziel handlowych (w miesiącu), w związku z czym mam nadzieję, że tutaj nie będzie problemu. Sądzę, że mamy szansę dogadać się też Lewicą" - powiedział.

Lewica sceptyczna. "Polacy są przepracowani"

Sceptycznie o pomyśle Trzeciej Drogi wypowiada się jednak minister rodziny z ramienia Lewicy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Minister pytana w piątek na konferencji prasowej o ten projekt podkreśliła, że będzie on przedmiotem analiz.

- W ministerstwie rodziny, pracy i polityki społecznej poświęcamy wiele uwagi na to, żeby analizować sytuację związaną z czasem pracy, długością tygodnia pracy, czy długością urlopów wypoczynkowych, bo widzimy potrzebę uporządkowania tej sytuacji. Widzimy potrzebę tego, żeby w końcu polskie standardy pracy dogoniły standardy europejskie - powiedziała Dziemianowicz-Bąk

Zwróciła uwagę, że Polacy pracują "niemal najdłużej w Europie". Długość tej pracy niekoniecznie przekłada się na jej efektywność. - Brakuje nam czasu na odpoczynek, a tym tradycyjnym dniem na odpoczynek, na spędzanie czasu z rodziną jest niedziela. Stąd ten głęboki sceptycyzm wobec wszelkich propozycji wprowadzania pracujących niedziel - zaznaczyła szefowa MRPiPS.

Bo - jak mówiła - "nie rozmawiamy o tym czy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk lub Ryszard Petru będą pracować w niedzielę, tylko rozmawiamy o tym, czy kasjerka w jednym z supermarketów, czy magazynier w supermarkecie będą musieli mieć pracujące weekendy".

- Polki i Polacy wydają się tego nie chcieć. Polski i Polacy przyzwyczaili się do tego, że są dni wolne od pracy - podsumowała.

Jednocześnie przyznała, że na razie w jej resorcie nie toczą się żadne pracy dotyczące zmian w zakresie zakazu handlu w niedzielę.

MB

Fot. Supermarket. Źródło: Pixabay.com

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka