Walka o Kraków. Miszalski: "Będę prezydentem rozsądnej zmiany"

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
W przeciwieństwie do mojego kontrkandydata Łukasza Gibały, będę prezydentem odpowiedzialnej i rozsądnej zmiany, a nie populistycznej rewolucji - deklaruje kandydat KO na prezydenta Krakowa, Aleksander Miszalski.

Z jednej strony jest Pan popierany przez Koalicję Obywatelską, PSL, Polskę 2050, ale z drugiej zaufało Panu również wiele niezależnych politycznie środowisk, jak naukowe na czele z rektorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Stanisławem Mazurem i Stowarzyszeniem Lepszy Kraków, czy wspaniałe osobistości ze świata krakowskiej kultury, sportu. W pierwszej turze uzyskał Pan także poparcie ponad 110 tys. mieszkańców. W jaki sposób chciałby Pan przekonać do swojej kandydatury jeszcze tych nieprzekonanych?

Przede wszystkim chcę serdecznie podziękować wszystkim, którzy do tej pory obdarzyli mnie swoim zaufaniem. Chciałbym zapewnić, że jeśli wygram w niedzielę, to będę prezydentem wszystkich mieszkanek i mieszkańców, bez żadnych podziałów na lepszych, gorszych, partyjnych czy bezpartyjnych.

W przeciwieństwie do mojego kontrkandydata Łukasza Gibały, będę prezydentem odpowiedzialnej i rozsądnej zmiany, a nie populistycznej rewolucji, która jak sam Gibała komunikuje rozpocznie się od „czystek” w Urzędzie Miasta, a objęci nimi zostaną przede wszystkim pracownicy związani jego zdaniem z obecnym prezydentem, jak również osoby związane z poszczególnymi ugrupowaniami politycznymi, w tym PiS. Co ciekawe Łukasza Gibała nie zadeklarował, że jeśli członkowie jego stowarzyszenia pracują w Urzędzie to też ich zwolni. Także jego podejście to populizm oparty na radykalnych pomysłach.

Pan Łukasz Gibała, ani krakowskie władze PiS nie pałają do siebie sympatią, niemniej to jemu PiS udzieliło poparcia.

 Zgadza się, niemniej nie rozumiem, czemu to poparcie ma służyć, bo na pewno nie mieszkańcom Krakowa. Przecież PiS oficjalnie zakomunikował, iż Łukasz Gibała to także nie jest najlepszy wybór, określając go jako tzw. „mniejsze zło”. To trochę takie przeciąganie liny między partiami politycznymi.

A tu chodzi o Kraków i jego mieszkańców, a nie o politykę krajową. To samorządy są sercem demokracji, dlatego ze swojej pracy będę rozliczał się tylko i wyłącznie przed mieszkańcami Krakowa.

Jaki w takim razie ten Kraków powinien być? Co powinno się zmienić?

Jest takie zdanie w książce, którą bardzo lubię. To “Miasto szczęśliwe” Charlesa Montgomery’ego: “Miasto to przestrzeń wspólnego działania”. Chciałbym skończyć z krakowskim “nie da się”. Mamy ogromny potencjał, duże możliwości, a przede wszystkim zaangażowanych mieszkańców, którzy chcieliby współtworzyć miasto, ale często są stopowani lub zniechęcani. Głos mieszkańców musi być słyszany, a ich potrzeby traktowane poważnie. Wyniki konsultacji społecznych powinny być respektowane.

Potrzebujemy prawdziwego, partnerskiego i szczerego dialogu. Czas uwolnić tę energię, która pozwoli zmienić Kraków na lepsze i bardziej przyjazne miejsce do życia, pracy czy nauki.

To jednak cele pośrednie, bo to na czym najbardziej mi zależy to satysfakcja i zadowolenie mieszkańców, to uśmiech na twarzach dzieci, rodziców oraz osób starszych i duma, że mogą mieszkać w mieście, które odpowiada na ich bezpośrednie potrzeby. Dziwię się zatem bardzo Łukaszowi, który zdaje się w ostatnim czasie szczególnie koncentrować na hejcie i prowadzeniu brudnej kampanii zamiast na tym, czego oczekują Krakowianie.

Skoncentrujmy się zatem na Pana programie. Gdyby Pan miał wskazać TOP 5 MISZALSKIEGO, w odróżnieniu od głównych postulatów Łukasza Gibały to co by to było?

Myślę, że każdy z mieszkańców ma trochę inne potrzeby, dlatego bardzo poważnie i kompleksowo podszedłem do budowania programu wyborczego.

Po pierwsze, głos mieszkańców musi być słyszany, dlatego każdy Krakowianin otrzyma specjalny profil, za pomocą którego będzie mógł decydować o miejskich sprawach oraz głosować. Wprowadzimy także bon o wartości 1200 zł na sport i na kulturę, aby każdy mieszkaniec Krakowa niezależnie od statusu finansowego mógł korzystać z dorobku miasta.

Po drugie, nie możemy zapominać o seniorach. Dla nich wprowadzimy szeroki program domowej opieki indywidualnej zapewniający pomoc w załatwianiu spraw codziennych, a także bezpłatne bilanse zdrowia oraz program wspierający budowę wind.

Po trzecie, w przeciwieństwie do mojego kontrkandydata, który obiecał, iż wybuduje 20 nowych żłobków, ja, oprócz zwiększenia ich dostępności, chcę, aby były one bezpłatne i jestem przekonany, że to jest możliwe.

Po czwarte, transport i czyste powietrze to również moje priorytety. Metro oraz przystanek komunikacji miejskiej blisko domu, czyli nie dalej niż 500 m dla każdego.

Po piąte, to komfort nas wszystkich i naszych dzieci. Kraków zielonym ogrodem. Posadzimy m. in. 200 tys. nowych drzew.

To główne postulaty, zachęcam jednak do zapoznania się z pełnym programem na www.miszalski2024.pl

Zdaję sobie sprawę, iż zadam trudne pytanie, ale wiele osób ma trudność w dokonaniu wyboru pomiędzy Aleksandrem Miszalskim a Łukaszem Gibałą, jak Pan uważa, co Pana najbardziej odróżnia od swojego kontrkandydata?

To prawda, gdyby przeanalizować nasze życiorysy, można by w nich znaleźć punkty wspólne, niemniej mniej istotne dla realizacji urzędu prezydenta Miasta Krakowa. To, co mnie odróżnia od Łukasza Gibały to przede wszystkim podejście i rozumienie roli prezydenta miasta. Łukasz chce wyważać drzwi, burzyć, rozliczać, zwalniać, natomiast według mnie konieczna zmiana ma przede wszystkim polegać na współpracy w szerokim tego słowa znaczeniu w taki sposób, aby wszyscy mieszkańcy mogli odczuć, że w Krakowie po prostu żyje się lepiej. Bardzo istotna i niezbędna przy tym jest również umiejętność wspólnego działania na różnych szczeblach dla dobra celu, jakim jest rozwój Krakowa takiego, o jakim wszyscy marzymy.

Bardzo dziękuję za możliwość tej krótkiej rozmowy. Czy na koniec chciałby Pan zwrócić się z jakimś apelem do mieszkańców Krakowa?

Dziękuję bardzo. Tak. Kraków to nasz wspólny dom, za który musimy wziąć odpowiedzialność. Jestem na to gotowy. Ufam, że Państwo jesteście tego samego zdania i 21 kwietnia oddacie swój głos, by nasz Kraków stał się lepszym miastem. 

Fot. Aleksander Miszalski, kandydat KO na prezydenta Krakowa (z prawej)/X

Materiał promocyjny

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka