fot. TVP
fot. TVP

Wielki powrót Marcinkiewicza. Polityk szczerze o długach i problemach osobistych

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 80
Były premier Kazimierz Marcinkiewicz rzadko pojawia się w ogólnokrajowych mediach. Tym razem zrobił wyjątek. Popularny "Kaz" pojawił się w programie " "Sto pytań do..." na antenie TVP Info. Polityk szczerze opowiedział o znajomości z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i o swoich problemach osobistych.

Marcinkiewicz o Kaczyńskim. "Dawał mi wolną rękę"

Były premier Kazimierz Marcinkiewicz opowiedział o czasach, gdy w latach 2005-2007 piastował urząd premiera. Wspomniał o swojej ówczesnej relacji z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Przyznał, że był on wtedy innym człowiekiem.

- W Polsce nie zawsze się pamięta, że władza premiera jest władzą bardzo daleko idącą. Nie może wszystkiego, ale może bardzo wiele. To były inne czasy i Jarosław Kaczyński też był inny - mówił Kazimierz Marcinkiewicz na antenie TVP Info.

Mówił, że okres premierowania był dla niego najważniejszy w życiu. Stwierdził też, że Jarosław Kaczyński w wielu sprawach dawał mu wolną rękę. — On zajmował się służbami specjalnymi i prokuraturą. Spotykałem się z nim maksymalnie na 60 minut w tygodniu - powiedział.

Marcinkiewicz stwierdził, że Jarosław Kaczyński zdecydował o jego dymisji z obawy o rosnącą popularność polityka. - Zauważył, że w sondażach mam zaufanie społeczne przekraczające 73 proc. i z takim poparciem społecznym mogę wyrosnąć ponad niego - powiedział gość TVP Info.

Polityk szczerze o problemach finansowych. "Byłem żebrakiem"

Kazimierz Marcinkiewicz najbardziej znany jest jednak ze skandalu obyczajowego. Zostawił żonę, żeby poślubić młodszą Izabelę Olchowicz-Marcinkiewicz. Para rozstała się w atmosferze skandalu, a Izabeli udało się wywalczyć spore alimenty, które zrujnowały byłego premiera.

Polityk największe trudności finansowe z tego powodu miał w latach 2018-2019.

- Byłem żebrakiem. Nie miałem pracy, nikt nie chciał mnie zatrudnić, nie miałem pieniędzy, byłem wyrzucony z mieszkania. Spotykałem dobrych ludzi, którzy np. dawali mi na weekend 100 zł, abym zrobił zakupy. Teraz żyję przyszłością - opowiadał.

Zdradził też, co zrobiłby inaczej, gdyby mógł cofnąć czas:


Marcinkiewicz ciągany po sądach. Alimentacyjna saga

Już w marcu 2022 roku sąd uznał, że Kazimierz Marcinkiewicz w okresie od sierpnia 2017 roku do maja 2020 roku nie zapłacił swojej byłej żonie kwoty 136 tys. zł. Wówczas sprawa zakończyła się prawomocnie warunkowym umorzeniem na dwa lata. Poprzednio sąd wiele razy nakazywał byłemu premierowi regulowanie obowiązku alimentacyjnego - bezskutecznie.

Były premier musiał jednak płacić alimenty w czasie próby. W grudniu "Super Express" podał, że Marcinkiewicz nie wypełniał tego obowiązku, a Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota skierowała do Sądu Rejonowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko niemu.

Państwo Marcinkiewiczowie prawomocnie rozwiedli się w 2018 roku, jednak już od dłuższego czasu nie byli już razem.Wtedy też sąd zdecydował, że były premier będzie płacić swojej ex-żonie 4 tys. złotych tytułem alimentów miesięcznie. Obecnie kwota ta wzrosła do 4 500 zł.


MB

Fot. Kazimierz Marcinkiewicz. Źródło: TVP Info

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka