Afera w wyborach na medycznej uczelni. Związkowcy występują przeciwko rektorowi

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
Kiedy wydawało się, że już nic więcej nie może wydarzyć się w konflikcie dotyczącym wyboru rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, do akcji włączyły się Uczelniana Komisja Wyborcza, która skrytykowała Ministerstwo Zdrowia i urzędującego rektora oraz związki zawodowe. Te już zapowiedziały wielką pikietę, by sparaliżować wybory.

Konflikt wokół wyborów rektora Warszawskiego Uniwersytety Medycznego coraz bardziej szkodzi prestiżowi uczelni. Przybywa harcowników i powoli wszyscy zapominają, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi.   


Reakcja minister zdrowia na skandal w WUM 

Przypomnijmy, że po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego minister zdrowia zwróciła się do Uczelnianej Komisji Wyborczej (UKW) o anulowanie obecnego postępowania w sprawie wyboru rektora, a także wezwała do wszczęcia nowej procedury wyborczej w celu zapewnienia pełnego obiektywizmu procesu wyborczego.

Jednak pomimo tych rekomendacji w piątek UKW ogłosiła, że wybory rektora odbędą się 6 maja, a jedyną kandydatką jest prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska. Urzędujący rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong wyraził niepokój w związku z tą decyzją i zapowiedział, że „podejmie wszelkie niezbędne działania" na rzecz wdrożenia w życie zaleceń minister zdrowia. Wcześniej rektor WUM sam kandydujący na następną kadencję poinformował, że nałożył na prof. Agnieszkę Cudnoch-Jędrzejewską, jego rywalkę w wyborach rektora na kadencję 2024-2028, karę dyscyplinarną „w związku z ustaleniami komisji antymobbingowej, popartymi zewnętrzną ekspertyzą prawną, podjąłem decyzję o ukaraniu pani Profesor Agnieszki Cudnoch-Jędrzejewskiej karą dyscyplinarną upomnienia za przewinienie dyscyplinarne polegające na uchybieniu godności zawodu nauczyciela akademickiego. Poinformował również, że tym samym jego kontrkandydatka utraciła prawo ubiegania się o funkcję rektora WUM. Sam również zrezygnował z kandydowania.  


Własna opinia i krytyka 

Teraz stanowisko zajęła prof. Alicja Wiercińska-Drapało - przewodnicząca Uczelnianej Komisji Wyborczej - która napisała, że „z olbrzymim zażenowaniem zapoznała się z treścią odezwy, z którą zwrócił się rektor do społeczności akademickiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w dniu 26 kwietnia po tym, jak kilka godzin wcześniej, Uczelniana Komisja Wyborcza podjęła uchwalę o przeprowadzeniu wyborów rektora 6 maja 2024 roku.

Dalej prof. Alicja Wiercińska-Drapało pisze, że „stara się odczytać oświadczenie rektora z sympatią, a jednocześnie dozą nieufności, konieczną być zrozumieć jego zasadnicze przesłanie, krytykując go za „wygłaszanie prywatnych opinii za pośrednictwem oficjalnej strony WUM. I dodaje, że ze względu na niemożność ustalenia wspólnego stanowiska UKW w związku z dniami ustawowo wolnymi od pracy" wyraża własną opinię”.

Nie zgodziła się także ze stwierdzeniem, że „UKW na posiedzeniu w dniu 26 kwietnia 2024 r. zdecydowała o odmowie zastosowania się do zaleceń Ministra Zdrowia dotyczących procedury wyboru na stanowisko rektora WUM". Wyjaśniła, że na tym posiedzeniu UKW podjęło dwie uchwały stwierdzające jedynie, że prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska spełnia wymogi stawiane kandydatom na rektora w kadencji 2024-2028 (obecny rektor odmawiał jej tego prawa z uwagi na karę dyscyplinarną) oraz ustaliła datę wyborów na 6 maja 2024.Zarzuca również ministrze zdrowia ingerowanie w autonomię uczelni i zapędy autorytarne.

Odezwał się również zarząd działającego w WUM Związku Zawodowego Pracowników Administracji i Obsługi, który najpierw zaapelował do kandydującej na rektora prof. Agnieszki Cudnoch-Jędrzejewskiej i osób jej sprzyjających „o zakończenie bezpardonowej walki o władzę na uczelni". Teraz nastąpił ciąg dalszy i związek oraz ta część pracowników uczelni, która opiera obecnego rektora planują protestować przeciwko decyzji Uczelnianej Komisji Wyborczej. Pikietę zaplanowali na 6 maja o godz. 9.30 przed budynkiem rektoratu, czyli w dnu wyborów. pracownicy i związkowcy chcą pikietą przede wszystkim wyrazić swoje niezadowolenie wobec sposobu przeprowadzania wyborów.   

 

Fot. Warszawski Uniwersytet Medyczny

Tomasz Wypych

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo