To sędzia Szmydt? Nie, to piłkarz reprezentacji Polski na obchodach w Rosji

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 70
Maciej Rybus postanowił kolejny raz zszokować polskich kibiców. Po tym, jak po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę nie wyjechał z kraju agresora i kontynuuje karierę w Rubinie Kazań, teraz wziął udział w obchodach Dnia Zwycięstwa.

Rybus się nie zatrzymuje 

Lewy obrońca z Polski definitywnie przekreślił szanse na grę w reprezentacji po tym, jak został w Rosji. Jak tłumaczył, ma tam rodzinę - jego żona jest Rosjanką i nie chciał wszystkiego porzucić na skutek zbrodniczej agresji Kremla na Ukrainę. - Każdy na moim miejscu miałby prawo podjąć swoją decyzję. Ja podjąłem swoją. Nie pod wpływem nacisków ludzi czy wpisów w Internecie, ale zgodnie z moim sumieniem. Lubię życie w Rosji, w Moskwie. Szybko się tam zaaklimatyzowałem, poznałem język, ludzi, którzy są moimi przyjaciółmi. Rodzina czuje się tam komfortowo. Ale niestety wybuchła wojna - tłumaczył się Maciej Rybus w TVP Sport. 

Piłkarz, jak przykładny oficjel ze wschodu, obchodził wraz z drużyną Rubina Kazań Dzień Zwycięstwa - na pamiątkę aktu kapitulacji, podpisanego przez Niemcy 9 maja 1945 r. - i miał przypiętą do kurtki opaskę w czarno-żółte pasy. Święto służy Władimirowi Putinowi do jednoczenia narodu wokół wojny na Ukrainie. Prezydent Rosji podkreśla też co roku siłę armii rosyjskiej.  


"Radziecki patriota" 

- Maciek Rybus idzie dalej i stał się radzieckim patriotą - skomentował udział Rybusa w obchodach Cezary Kucharski, były piłkarz i dawny agent Roberta Lewandowskiego. 

- To tylko rodzinny i apolityczny Maciej Rybus zaangażowany w obchody Dnia Zwycięstwa w Rosji. Rosjanie konsekwentnie przemilczają pakt Ribbentrop-Mołotow i wspólny z Niemcami atak na Polskę podczas II wojny światowej. Putin w Dzień Zwycięstwa sieje propagandę - napisał Jan Mazurek z portalu "Weszło". 

- Naprawdę rozumiem, że skoro Rybus postanowił w Rosji zostać, to wóz albo przewóz, ale to jednak bardzo przykry widok. Tym bardziej przykry, jak ma się w pamięci tych, którzy specjalnego wyboru (zostać czy wyjechać) nie mieli i ryzykują, manifestując sprzeciw wobec wojny - oceniła postawę obrońcy Arleta Bojke z Kanału Zero. 

 

 

Fot. Maciej Rybus oddający hołd poległym żołnierzom sowieckim w II wojnie światowej/X 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport