Beata Szydło podczas debaty w Strasburgu,fot. KPRM/P. Tracz
Beata Szydło podczas debaty w Strasburgu,fot. KPRM/P. Tracz

Żelazna dama czy kampanijne ogólniki? Oceny wystąpienia Szydło w PE

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 265

Zwolennicy PiS przekonują, że podczas debaty w PE mogliśmy być dumni z Beaty Szydło. Przeciwnicy wytykają szefowej rządu operowanie ogólnikami i kampanijną retorykę.

Politycy PiS chwalą wystąpienie premier Szydło

- Powiedziała o tych wszystkich kwestiach dotyczących Trybunału Konstytucyjnego i mediów, czyli to co stawia Komisja Europejska jako główny zarzut wobec Polski. Powiedziała o tym w sposób zasadniczy w oparciu o fakty, o przepisy - komentował europoseł PiS, Tomasz Poręba, po zakończonym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego.

- Debata pokazała ona, że ci, którzy próbowali krytykować Polskę, właściwie nie mają żadnych argumentów, a jedyną osobą naprawdę przygotowaną merytorycznie była polska premier, która świetnie wypadła - stwierdził Ryszard Terlecki.

- Pan prezydent Duda wczoraj w Brukseli, dzisiaj pani premier w Strasburgu spowodowali, że rząd w Polsce siedzi mocno na koniu, trzyma lejce - chwalił postawę polskich władz Krzysztof Szczerski.

Politycy PO: To zły dzień dla kraju 

Politycy PO po wystąpieniu premier Szydło powtarzali, że stanowisko Komisji Europejskiej i podejmowanie polskich problemów na kanwie europejskiej, to zły dzień dla kraju. - Doczekaliśmy się Polski pod pręgierzem, Polski na ławie oskarżonych - mówił Janusz Lewandowski. - Po 11 latach awansowania, mamy sytuację tłumaczenia się z tego, co rząd polski robi - dodał były eurokomisarz. Przed debatą Lewandowski stwierdził, że debata w Parlamencie Europejskim to najgorszy dzień dla Polski po 2004 roku.

- Debata da do myślenia osobom decyzyjnym w Prawie i Sprawiedliwości i Polska nie będzie kroczyła drogą destabilizacji sytuacji poprzez likwidowanie państwa demokratycznego - to z kolei komentarz europosła PO, Tomasza Lentza.

Komentarze dziennikarzy

Z kolei część dziennikarzy dostrzega, że strategia PO się nie powiodła. - Plan PO był tragiczny i można go opisać tak: „Chętnie dokopiemy PiS-owi w gazetach, studiach telewizyjnych, kuluarach europarlamentu w Strasburgu, nawet po cichu podpowiemy europosłom z innych krajów kilka argumentów, ale jak już przyjdzie do debaty to będziemy powściągliwi!”. Krótko mówiąc, PO zrobiła wielką akcję propagandową, wytoczyła armaty na pole bitwy i postanowiła z nich nie strzelać. Za to ostrzeliwać się zaczęli PiS i jego stronnicy, głównie z mniejszych frakcji - pisze Michał Majewski w Kulisy24.

- Premier Beata Szydło zatrzymała się na poziomie ogólników z kampanii wyborczej. To nie jest żadna debata i odpowiadanie na pytania - relacjonował na Twitterze Jacek Nizinkiewicz ("Rzeczpospolita").

Nieprzejednany krytyk PiS, Waldemar Kuczyński: - Mocne końcowe przemówienie Beaty Szydlo. Wygrała, a tchórzliwa PO na łopatkach - napisał na mikroblogu. Krytykował dalej PO: - PO w serii wystąpień nawet jednominutowych mogła pokazać główne pole konfliktu, ale w tym celu trzebaby się przygotować - ocenił.

Puste krzesła PO w europarlamencie

Oburzenie przeciwników PiS wywołały puste krzesła w europarlamencie, na których mieli zasiadać politycy PO. Jeden z nich, Jan Olbrycht, zabierał głos 1.5 minuty. Łagodny ton jego wypowiedzi nie spodobał się Michałowi Boniemu: - Nie tak się umawialiśmy - komentował na Twitterze.

Europoseł Adam Szejnfeld przekonywał, że tak krótki czas wystąpienia był spowodowany uzgodnieniami wewnątrz PE: - Jako PO mielismy tylko 1 glos! Tylko jeden głos i tylko przez 1,5 minuty! - wyjaśnił na Twitterze.

Źródło: Twitter, TVN24, gazeta.pl, kulisy24.com

GW

Zobacz także: 

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka