Angela Merkel pozostała na stanowisku przewodniczącej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej CDU. Funkcję tę będzie sprawować po raz dziewiąty. Kanclerz Niemiec zapowiada ostrzejsze traktowanie imigrantów, m.in. zakaz noszenia burek.
Sytuacja z uchodźcami nie może się powtórzyć
Merkel nie miała żadnego kontrkandydata. Za jej pozostaniem głosowało na zjeździe CDU w Essen 89,5 proc. blisko 1000 delegatów. Dwa lata temu było to 96,7 proc. Kanclerz Niemiec płaci popularnością za kontrowersyjną politykę imigracyjną, która doprowadziła do podziałów w społeczeństwie niemieckim oraz wewnątrz partii. Wiele osób uważa, że przyjęcie blisko miliona uchodźców w ciągu roku przekracza możliwości integracyjne kraju.
Przemawiając na zjeździe partii Merkel zarzekała się, że sytuacja z późnego lata 2015 roku nie może i nie powinna się powtórzyć. - To był i jest mój i nasz zdeklarowany cel polityczny - zapewniła kanclerz.
Według szefowej rządu Niemcy działały "w warunkach humanitarnej konieczności". Pomoc uchodźcom była "wspaniałym osiągnięciem" silnego kraju - mówiła. - Nie wszyscy z 890 tys. imigrantów, którzy przybyli w zeszłym roku, będą mogli zostać - zastrzegła szefowa CDU. - Ale każdy z nich traktowany był przez nas jak istota ludzka, a nie element anonimowej masy; każda sprawa była i będzie indywidualnie sprawdzana - podkreśliła.
Merkel zapowiada zmianę polityki imigracyjnej
W swoim przemówieniu szefowa CDU zapowiedziała zaostrzenie kursu wobec imigrantów. Burzliwymi oklaskami delegaci przyjęli zapowiedź zakazu noszenia przez kobiety burki - całkowitej zasłony ciała. - U nas należy pokazywać twarz, dlatego pełne zasłanianie (ciała) jest nie na miejscu, powinno być zakazane - powiedziała.
Odnosząc się do rosnącej popularności antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD), Merkel podkreśliła, że jest przeciwniczką "pozornie prostych rozwiązań". - O tym, kto jest narodem, decyduje u nas cały naród, my wszyscy, a nie kilka osób, nawet jeśli bardzo głośno krzyczą - mówiła szefowa CDU. AfD domaga się zamknięcia granic dla imigrantów. Podczas demonstracji członkowie tej partii skandują: "My jesteśmy narodem" i "Merkel musi odejść".
Kanclerz Niemiec będzie się ubiegać o reelekcję
Angela Merkel zapowiedziała dwa tygodnie temu, że będzie ponownie ubiegała się o stanowisko przewodniczącej CDU i tym samym o kandydaturę na urząd kanclerza w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu. Jej zdaniem oba te stanowiska powinny być sprawowane przez jedną osobę. Szefowa CDU zaapelowała do członków partii o wsparcie. - Dam z siebie wszystko, ale musicie mi pomóc - apelowała, ostrzegając, że kampania wyborcza "nie będzie spacerkiem", lecz najpoważniejszą próbą od chwili zjednoczenia Niemiec w 1990 roku. - Moje serce bije dla Niemiec i dla Europy - zapewniła.
Ostatnio poparcie dla Merkel i jej partii zwiększyło się. Najnowszy sondaż dał CDU 37 proc. poparcia. W wyborach do Bundestagu w 2013 roku chrześcijańscy demokraci dostali 41,5 proc. głosów.
Merkel stoi na czele CDU od 2000 roku. Od 2005 roku kieruje niemieckim rządem.
źródło PAP
ja
Zobacz także:
- Angela Merkel po raz czwarty chce zostać kanclerz Niemiec
- Merkel deklaruje zwiększenie środków na obronność i migrantów
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Komentarze