Bronisław Komorowski od początku prezydentury Andrzeja Dudy jest jego ostrym recenzentem. Pomysł referendum ws. zmian w konstytucji? "To tak, jakby kryminalistę zaprosić do dyskusji nad kodeksem karnym" - odpowiada.
Na swojego poprzednika Andrzej Duda nie ma co liczyć ws. ewentualnych rozmów na temat zmian ustrojowych w Polsce. Wyraźnie podkreślił to w wywiadzie w RMF FM Bronisław Komorowski. - Warto zawsze rozmawiać z prezydentem, ale pod jednym warunkiem: że ma się do czynienia z prezydentem, który wypełnia swoje konstytucyjne obowiązki. Obowiązkiem prezydenta jest stać na straży konstytucji, a pan prezydent, niestety, sam tolerował, ale też czynnie łamał obowiązującą konstytucję - tłumaczył.
"Duda może stanąć przed Trybunałem Stanu"
Komorowski przekonywał słuchaczy, że Andrzej Duda nie ma żadnej wiarygodności jako głowa państwa, łamiąca zapisy konstytucji. - To tak jakby zaprosić kryminalistę do dyskusji nad kodeksem karnym. Tak się nie postępuje. Najpierw obowiązkiem prezydenta jest uczenie szacunku do konstytucji, którą może lubić, której może nie lubić. Konstytucja obowiązująca w czasie kiedy ja pełniłem funkcję prezydenta, nie była przeze mnie ukochana, ale była warta szanowania i warta uczenia obywateli, że jest stabilna, że jest elementem naszego państwa, naszej demokracji - stwierdził. Według Komorowskiego, prezydent łamał konstytucję po zaprzysiężeniu sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Byli prezydenci nie uczestniczyli w obchodach 226. rocznicy uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja u boku Andrzeja Dudy. Komorowski podkreślił, że nie można zapominać o istotnych różnicach między politykami, nawet, jeśli w grę wchodzą uroczystości państwowe. Poza tym, PiS bojkotowało uroczystości z udziałem byłej głowy państwa. - Miałem z tym problem, bo właśnie chciałbym, aby tradycja narodowa, tradycja konstytucji polskiej, która była przecież konstytucją marzącą o umocnieniu państwa polskiego, ale i o nowoczesności ustroju, była elementem łączącym - mówił. Na wspólne świętowanie z politykami PiS nie pozwalał mu spór o Trybunał Konstytucyjny. - Trudno stać obok prezydenta, o którym się myśli: "Człowieku, przecież ty mówisz tak wiele o konstytucji, a sam ją łamiesz. Jesteś odpowiedzialny za tolerowanie łamania konstytucji przez obecny układ władzy w tak ważnych kwestiach" - powiedział gość radia RMF FM.
Solidarna współpraca z kolegami na maturze
Komorowski dostrzega poważne przesłanki, które pozwolą postawić Andrzeja Dudę przed Trybunał Stanu. Nie weźmie natomiast udziału w "Marszu Wolności" 6 maja, bowiem nie został zaproszony przez organizatorów. Do wyjścia na ulice Warszawy razem z politykami opozycji wezwał natomiast były prezes TK, prof. Andrzej Rzepliński.
W Polsce ruszyły egzaminy maturalne. W czwartek uczniowie zmagali się z testami z języka polskiego. Swój egzamin dojrzałości wspominał Bronisław Komorowski. Były prezydent przyznał, że ściągał na maturze: - Matematyka poszła mi bardzo dobrze dzięki bardzo solidarnej współpracy z kolegami i koleżankami, ale także, nie ukrywam, pomogli nam nauczyciele, no i zdałem matematykę. Po wielu, wielu latach okazało się, że nauczycielka od matematyki to późniejsza żona mojego kolegi z obozu internowania.
Komorowski wspomniał, że szkoła w PRL była częścią frontu ideologicznego władz komunistycznych, a obecnie w Polsce prawica zamierza ją w podobny sposób wykorzystać.
Źródło: RMF FM
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.