Rolf Nikel, ambasador Niemiec w Polsce, umieścił na Twitterze post, upamiętniający zamordowanych Polaków w II wojnie światowej. Flaga Niemiec pod ambasadą została opuszczona do połowy masztu.
"Obchodzimy dziś rocznicę zbrodniczej napaści na Polskę – dokonanej z premedytacją z rąk Niemców i w imieniu Niemiec" - napisał Rolf Nikel. Ten post zrobił wrażenie na polskich internautach. "Szacunek", "za pisanie prawdy należy się Panu szacunek niezależnie od naszej trudnej historii", "ważny gest", "Okazuje się że można czytać historię taką jaka była a nie jak się komuś podoba" - pisali komentatorzy, którzy byli pod wrażeniem krótkiego wpisu Rolfa Nikela. Przede wszystkim z powodu nazywania zbrodni niemieckich "nazistowskimi" i częstych błędów na całym świecie z "polskimi obozami śmierci" na czele.
Słowa ambasadora Niemiec kontrastują się z wypowiedziami polskich polityków. Beata Szydło na Westerplatte nawiązała do obecnej sytuacji politycznej w Europie. - Dlatego w dobie, kiedy w Europie rodzą się różne partykularyzmy, Polska ma moralne prawo upominać się o te wartości, ma obowiązek stać na straży solidarności, jedności i równych praw wszystkich państw. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której niektórzy europejscy przywódcy ulegną pokusie, aby z innymi rozmawiać z pozycji siły - przestrzegała premier.
Z kolei Paweł Adamowicz wykorzystał przemówienie 1 września do krytyki obozu rządzącego. - Po kilkudziesięciu latach, Westerplatte polskich obywateli to obrona wolności i konstytucji - stwierdził. Prezydent Gdańska zaakcentował również potrzebę uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej, co było nawiązaniem do zarzutów opozycji o to, że rząd zamierza wyprowadzić kraj ze wspólnoty.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
