FYMie drogi,
WSZYSTKIGO NAJLEPSZEGO!
Z takim patronem nie zginiesz!
Dedykuję Ci słaby w formie, ale naładowany uczuciem :) wierszyk na bliski, najbliższy, nie dający się wygonić z pamięci temat.
Przypomniał mi się, kiedy w którymś z ostatnich wpisów na Twoim blogu przewinął się Witkacy.
-------------
Na rozstajach myśli rzeczy niepojęte
Bolesne Norwidy i Wtkace mętne.
Ludzieńkowie mali i Wielkie Polaki
Roją się w mej głowie. Naród jaki-taki.
Do krzyża przypięty pod Maryi okiem
Nie wszystek umiera. Żyw krwio-mowy tokiem
Chciałam o mych wątpiach- a Ona tam stała.
Tęże strunę trącam- a Polska zagrała.
Zagrały w ordynku stojące szeregi.
Kielich wypit do dna. Nasz- pełen po brzegi.
Szalone Witkace nie żałujcie słowa,
Bolesne Norwidy- wszak piosnka nie nowa.
Przez Polskę do Ciebie i z Tobą przez dzieje
Przyjmij nas Chrystusie. Dobry Łotr boleje.