Jak to jest, że wiedza historyczna młodego pokolenia ogranicza się do wymienienia daty bitwy pod Grunwaldem? Przecież każdy przeciętny absolwent szkoły średniej uczył się historii łącznie 8-9 lat, przez całą szkołę podstawową, gimnazjum i w liceum w zależności od profilu klasy. Jednak mimo tylu lat nauki efekty są marne, gdzie zatem tkwi problem?
Edukacja historyczna w szkołach
Wszystkie lekcje historii prowadzone w szkole czy to na szczeblu szkoły podstawowej, gimnazjum czy liceum bazują na programie przygotowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Program zakłada, że młodzież będzie uczyć się najważniejszych zagadnień z danych epok czyli trochę ze starożytności, trochę ze średniowiecza, nowożytności, aż do współczesności kończąc na roku 1989. Teraz pytanie jak wygląda do w praktyce? Podam może na swoim przykładzie. Naukę w liceum skończyłem w 2006 roku. Historia zawsze była moją pasją. Mimo to zarówno w gimnazjum jak i w liceum mojej klasie udało się zrealizować program mniej więcej do etapu drugiej wojny światowej. Z rozmów z wieloma znajomymi, którzy mniej lub bardziej interesują się historią wiele osób wypowiadało się w podobnym tonie: udało nam się zrealizować program do mniej więcej okresu drugiej wojny światowej. Nasuwa mi się do głowy pytanie: czy program przygotowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej celowo został tak skonstruowany aby „dojechać tylko do stacji II wojna światowa”? Czy celowo program skonstruowany jest w ten sposób, że przeciętny licealista potrafi coś opowiedzieć o bitwie pod Maratonem bądź o rewolucji francuskiej, a nie wie co się działo w jego własnym kraju w latach osiemdziesiątych?
Jeśli program nauczania historii w szkołach jest celowo skonstruowany w ten sposób, aby nauczyciele "nie wyrobili" się z programem i zakończyli nauczanie na etapie II wojny światowej, to dla mnie osobiście jest to jawny sabotaż. Kolejne pokolenia licealistów wychodzą ze szkół, bez świadomości tego co działo się w ich kraju czy nawet mieście jeszcze 30- 40 lat wcześniej, zatem za życia ich rodziców i dziadków. Jeśli rodzice sami nie przekazali im jakiejś cząstki wiedzy historycznej, to dla nich okres 1945-1989 będzie jedną wielką czarną dziurą. Zatem, jeśli komuś zależy na tym aby świadomość historyczna wśród absolwentów liceum była niska to na pewno efekt swój osiągnął. Jednak z punktu widzenia interesów państwa, jest to działanie niewątpliwie szkodliwe, ponieważ nieświadomą masą można łatwiej manipulować.
Recepta
W dziele " O poprawie Rzeczypospolitej" Andrzej Frycz Modrzewski napisał znamienite i ważne do dnia dzisiejszego słowa: "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie".
Jak jest zatem recepta na problem niewiedzy historycznej wśród dzisiejszej młodzieży dotyczącej współczesności i wydarzeń, które miały miejsce w latach 1944-1989? Zmiana programu nauczania historii w gimnazjach i liceach. Jakby zatem to miało wyglądać w praktyce? Przykładowo jeśli dana klasa ma program zajęć z historii przewidziany np. na 2 lata czyli 4 semestry, to ja bym podzielił to tak:
- Pierwszy semestr w pierwszej klasie: starożytność i średniowiecze
-Drugi semestr w pierwszej klasie: nowożytność oraz XIX liczony to momentu wybuchu pierwszej wojny światowej:
-Pierwszy semestr w drugiej klasie: I wojna światowa, dwudziestolecie międzywojenne oraz cała II wojna światowa
-Drugi semestr w drugiej klasie: Okres od 1945 do momentu wejścia Polski do UE
Dodatkowo należałoby wspierać wszelkie fundacje i stowarzyszenia, które pomogą szkołom kształtować wiedzę historyczną wśród młodzieży, zwłaszcza z zakresu dziejów najnowszych. Na pewno dobrym pomysłem byłoby również organizowanie częściej niż to ma się obecnie, spotkań ze świadkami historii, bądź ludźmi, którzy tę historię bezpośrednio tworzyli. Ja bym również wprowadził zakres obowiązkowych filmów historycznych do obejrzenia w czasie zajęć szkolnych.
Nie można wymagać, żeby każdy miał wiedzę historyczną na poziomie akademickim ale do jasnej cholery każdy powinien mieć chociaż minimalne pojęcie o tym co działo się w Polsce w XX wieku, czyli w czasie, w którym żyli nasi pradziadkowie, dziadkowie i rodzice, ponieważ wydarzenia, które miały wtedy miejsce, miały i nadal mają bezpośredni wpływ na nasze życie i na obecną sytuację geopolityczną Rzeczypospolitej w roku 2013! Na koniec warto zacytować znamienite słowa Józefa Piłsudskiego: "Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości".
Marcin Niewiadomy, portal 10milionów.pl