Wrak naszej tutki i tak „porządnie” pocięty przez Rosjan na „miejscu katastrofy”, będzie dalej „szatkowany”.
RMF FM twierdzi, że polska prokuratura (sam Seremet czy może prok. Zalewski albo Przybył, ten fachura od samobójstw???) zamierza pociąć wrak tupolewa przed transportem do Polski. Najważniejszy dowód w smoleńskim śledztwie może więc wrócić do kraju nawet w kilku tysiącach elementów.
Wrak ma podobno zostać przewieziony do Polski późną jesienią. Według stacji, prokuratura ma problem (!) z przetransportowaniem wraku w całości, bo największe fragmenty są za duże. Wciąż rozpatrywane są trzy sposoby przetransportowania szczątków: ciężarówkami, koleją albo drogą powietrzną.
Teraz specjaliści oceniają, która metoda będzie najlepsza (!). Od jej wyboru zależy też to, w jaki sposób wrak zostanie pocięty. W przyszłym miesiącu do Smoleńska poleci (nie boi się?) prokuratorska grupa rekonesansowa. Z przedstawicielami rosyjskiego komitetu śledczego ma ostatecznie ustalić szczegóły wywozu szczątków tupolewa z Rosji.
No i po co oburzaliśmy się na to, co pokazywała „Misja specjalna”?
I pomyśleć, że Rosjanie szczątki samolotu spokojnie przewieźli spod Siewiernego do miejsca, gdzie od wielu miesięcy przebywa!
A nasi - bez pocięcia - ani ciężarówkami, ani koleją, ani drogą powietrzną?
To co, Rosjanie ciągnęli go wołami?
I na deser "najsmakowitszy kąsek": „prokuratura nie widzi problemu w cięciu wraku. Od kilku miesięcy twierdzi, że został on już dostatecznie zbadany przez polskich śledczych. Biegli - jak usłyszał reporter RMF FM - mają już pełną wiedzę na temat tego dowodu”.
Wot malcziki! Jak walnęło, to urwało – jak mawiał w swoim czasie nasz „spec” od wypadków. I wszystko jasne!
To w takim razie po co nam ten pocięty złom???
http://wpolityce.pl/wydarzenia/31193-rmf-fm-polska-prokuratura-zamierza-pociac-wrak-tupolewa-przed-transportem-do-polski-wroci-w-kilku-tysiacach-elementow
