Niektórym optymistom wydawało się, że nagranie opublikowane przez GPC wstrząśnie mediami i życiem politycznym.
Tymczasem dla Platformy (no i jej wyborców) wszystko okaże się banalnie proste, a w esemesie pojawi się:
po pierwsze: prezes gdańskiego sądu i tak miał być odwołany. A ta rozmowa dodatkowo wykazała, że PO miała rację.
i po drugie: w tym haniebnym procederze swe brudne łapy maczał PiS. To partia Kaczyńskiego przejęła przecież wspomnianą gazetę i traktuje ją odtąd jak własny biuletyn. Gdyby nie prowokacja nędznych sługusów wstrętnego Kaczora, sprawy by po prostu nie było.
Mam rację?