Podobno:
boi się, że dopadną go służby specjalne, biznes i…źli ludzie!
obawia się podsłuchów i prowokacji!
nie dotyka zastrzeżonych dokumentów?!
gości w swoim gabinecie traktuje z najwyższą nieufnością,
przestał nawet wychodzić na miasto,
nic nie załatwia na telefon, choć jednak do syna (pardon, synowej) dzwoni.
No i spodziewa się NAJGORSZEGO! Ale tu to chyba ma poważne powody?
A w ostatnim roku rządów ciemniaków z PiS-u i Samoobrony co niektórzy podśpiewywali jakoś tak: jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie!
http://www.rp.pl/artykul/16,940058-Czego-boi-sie-premier.html