RMF (a za nim onet) doniósł, że Tusk zamierza odwołać Drzewieckiego i Kamińskiego.
O ile pierwszy przypadek nie wymaga komentarza, o tyle drugi jest znacznie ciekawszy.
Ustawa o CBA wskazuje, że szefa CBA powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów. Po zasiągnięciu opinii Prezydenta, Kolegium ds. służb specjalnych i odpowiedniej komisji sejmowej.
Uzyskanie wszystkich potrzebnych opinii do wtorku będzie praktycznie niemożliwe.
Zresztą już przy powoływaniu szefów ABW i wywiadu wojskowego premier nie poczekałna opinie Prezydenta.
Odwołanie szefa CBA bez zasięgania stosownych opinii jest niewątpliwie złamaniem ustawy o CBA.
Wobec tego jest niewątpliwie przekroczeniem uprawnień funkcjonariusza publicznego.
Dzisiaj nikt premierowi zarzutów przekroczenia uprawnień nie postawi, ale kto wie co będzie, gdy polityczny wiatr zawieje w inną stronę?