acmd acmd
65
BLOG

Niesamowity Trzeci Maj (ryzykując patos)

acmd acmd Kultura Obserwuj notkę 0

To co się stało 3ciego Maja 1791 roku można rozpatywać na dwóch poziomach - realno historycznym i symbolicznym. Na poziomie realnej historii trudno się nie zgodzić z oceną, iż był to wstęp do klęski rozbiorowej, zdrady Targowickiej i nieudanej insurekcji Kościuszkowskiej.

Jednak waga tego święta leży w symbolice. I jest to symbolika - by tak rzec - skandaliczna. Trzeci maja symbolizuje bowiem coś, co nadal jest akutalne i nadal jest zdumiewające. Symbolizuje bowiem połączenie dwóch nurtów w polskim myśleniu, które na co dzien wydają nam się obce. I to połączenie sprawia, iż jest ta rocznica ważna bardziej teraz niż dawniej może.

Od 20 lat - od czasu odzyskania przez Polskę względnej niepodległości (choć data tego odzyskania będzie zawsze sprawą sporną), toczy się u nas spór. Spór pomiędzy zwolennikami "modernizacji" i "oświecenia", którzy twierdzą, iż abyśmy mogli stać się nowocześni musimy zrezgnować nawet jeśli nie z tożsamości, to z podmiotowości, chęci prowadzenia niezależnej polityki państwowej. Neoficki zapał dla tej sprawy reprezentują ostatnie felietony Cezarego Michalskiego, który posunął się nawet do tego, że stwierdził, że polskim politykiem jest pewien niemiecki minister.

Ta postawa jest niczym więcej zinternalizowanym postkolonialnym poczuciem winy. Podbici Polacy - a przynajmniej ich część, z każdym podbitym pokoleniem coraz większa - przyswoili sobię "prawdę" ciemiężców, iż Polacy są Irokezami Europy i tylko zewnętrzna interwencja może ich ucywilizować.

Drugą stroną medalu jest postawa tych, którzy w imię niezależności i patriotyzmu odrzucają nowoczesność. "Abyśmy to jacy tacy" zdają się wołać współcześni konfederacji barscy: jesteśmy sobą, więc sie nie zmodernizujemy; nie przyjmiemy poglądów zaborców i z dumą będziemy nieść etykietę "ciemnogrodu".

Trzeci maja - traktowany jako symbol - pokazuje pozorność tego wyboru. Jest to znak tego, że można, że trzeba, że należy inaczej. Że w chwili swej ostatniej chwały Polska stała się - na moment choćby - krajem znacznie nowocześniejszym, postępowym wręcz, niż Prusy będące niczym więcej jak wielkimi koszarami, koszmarnie reakcyjna monarchia habsburska czy potiomkinowska Rosja.

I jeśli 3 maja coś nam dziś mówi, to przekaz - jakkolwiek pompatyczny - jest jasny:
nie ma nowoczesności bez niepodległości i nie ma niepodległości bez nowoczesności. To jeden i ten sam cel.

acmd
O mnie acmd

Należę do inicjatywy blogerskiej "Nowe Peryferie" http://lubczasopismo.salon24.pl/noweperyferie/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura