Podczas gdy Nikifor Gdański, premier RP Donek Tusk roztacza po raz kolejny wizję Zielonej Wyspy, która nazywa się Polska na Forum Ekonomicznym w Krynicy, eksperci Światowego Forum Ekonomicznego w Davos opublikowali dziś listę czołowych krajów świata w dziedzinie innowacyjności i konkurencyjności.
W klasyfikacji wzięto pod uwagę 100 wskaźników takich jak ułatwienia prawne, klimat inwestycyjny, finansowe zachęty dla inwestycji, infrastrukturę, czy np. poprawne stosunki pomiędzy właścicielami środków wytwórczych i pracownikami. Oceniano także poziom wykształcenia wyższego ze szczególnym uwzględnieniem nauczania matematyki i nauk przyrodniczych.
Sklasyfikowanych zostało 140 krajów świata.
Listę zamyka Czad.
Na pierwszym miejscu znalazła się Szwajcaria. Za nią Singapur i Finlandia. Niemcy słabo, dopiero na czwartej pozycji. Merkel będzie niezadowolona.
Pierwszą dziesiątkę zamyka Wielka Brytania. Następnie idą Norwegia i Tajwan, które zyskały kilka miejsc w porównaniu z klasyfikacją sprzed roku. Austria i Belgia nie dały się zepchnąć z środkowych pozycji w drugiej dziesiątce najbardziej innowacyjnych i najbardziej nowoczesnych krajów świata.
Pierwszą dwudziestkę zamykają: Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska.
Dopiero na 23 pozycji odnajdujemy w tej klasyfikacji Francję. To wielka niespodzianka gdy zważyć, że mamy do czynienia z piątą pod względem PKB gospodarką świata. Nad Loarą przeważają więc minorowe nastroje.
Wyspa marzeń Nikifora Tuska czyli Irlandia spadła na 28 pozycję. Trzydziestkę zamykają Chiny i Puerto Rico.
Afryka Południowa jest na 53 miejscu. Brazylia zajmuje 56 pozycję. A Rosja została sklasyfikowana na 64 miejscu.
Komentując tegoroczne rezultaty klasyfikacji, szef Światowego Forum Ekonomicznego Klaus Schwab powiedział, że w przyszłości będziemy mówić o krajach biednych i bogatych w innowacje, a nie o krajach rozwiniętych i rozwijających się.
A gdzie Polska, panie Schwab ?...
Polsko, gdzie jesteś???...
W wybiórczych analizach publikowanych dziś w prasie francuskiej i angielskiej, na próżno szukałem Zielonej Wyspy Donalda Nikifora, który wczoraj bajał w Krynicy o kryzysie, który PO zatrzymała u granic Najjaśniejszej.
