Od kamery i publiczności przed ekranami będą ich oddzielały jedynie ściany seksualnego pudła.
„Sex box” taki właśnie tytuł nosić będzie nowy program Channel 4 brytyjskiej telewizji. Wchodzi on na antenę w poniedziałek, 7 października. Starannie dobrani uczestnicy będą kopulować na żywo. Po szczęśliwym zakończeniu trzy uczestniczące w spektaklu pary chwilę odpoczną, przywdzieją ubrania, wyjdą przed kamery i w obecności ekspertów będą opowiadać o swoich doznaniach.
Brytyjski Channel 4 nie przestaje szokować. W ubiegłym roku emitowano w nim spektakl ćpunów. Uczestnicy raczeni byli pochodnymi ekstazy.
Nowy pomysł telewizji angielskiej wzbudził niesmak wcale przecież nie pruderyjnych Francuzów. Dziś, na łamach „Figaro” zabrała głos Ghislaine Paris, seksuolog, która wypowiada się bardzo krytycznie na temat hiper mediatyzacji i eskalacji tematyki seksualnej. Według francuskiej specjalistki, ten swoisty rodzaj licytacji, przyczyni się do rozwoju wśród widzów najbardziej prymitywnych instynktów takich jak ekshibicjonizm, czy podglądactwo.
Oczywiście, fantazjom seksualnym nie można odmawiać pewnych walorów. Ale taki spektakl seksualny w telewizji i na żywo może wyzwolić bardzo perwersyjne popędy wśród milionów widzów. Pani Paris twierdzi, że program trwale dotknie również głównych bohaterów – pary, które zdecydują się na wzięcie udziału w tym żenującym spektaklu.
- Moi pacjenci często twierdzą, że w sprawach seksu trzeba odrzucać wszelkie tabu. Nic bardziej błędnego – twierdzi Ghislaine Paris na łamach „Figaro”.
Pojęcie tabu kojarzy się z czymś zabronionym i świętym. To dobrze. Bo seks nie powinien nam kojarzyć się z prymitywnym odruchem lub dzikością. Bo już u zarania ludzkości pojawiły się pewne normy, które pozwoliły nam powoli odchodzić od zwierzęcości, przekroczyć próg czystego seksualizmu i pójść w kierunku czegoś, co dla człowieka ma większy sens.
W tym właśnie sensie owo seksualne tabu jest niezbędne.
- To czego się boję – twierdzi pani Ghislaine Paris, to przejście od cywilizacji blokowanej nieco strachem, zakazem, wstydem do całkowitej perwersji cywilizacyjnej, gdzie kosztem innych wartości króluje indywidualna rozkosz. Prawo do przyjemności staje się prawem ponad wszystko. I to jest właśnie perwersja w której pojęcie czegoś zakazanego nie istnieje.
Francuska specjalistka podkreśla dalej, że od zarania dziejów seksualność związana jest z intymnością i wstydliwością. W zależności od epoki i kultury owa intymność i wstydliwość przybierały różne formy i o tym można dyskutować. Seksualność człowieka jest aktywnością głęboko kulturową. Czy można ją zastąpić prawdziwym, prymitywnym seksem na oczach milionów ?...
Sądzę, że polska telewizja prezesa Brauna, Solorza czy Waltera, z inspiracji Palikota, czy jakiegoś innego powiatowego pajaca, może także będzie chciała podnieść swoją oglądalność kopjując seksualne pudełka...
