ParadOwskiej rośnie w sondażach, choć ma już dobrze ponad siedemdziesiątkę. Kuczyńskiemu znów spada, bo takim jak on ciągle mało...
Opinie tych tuzów dziennikarstwa polskiego na łamach portalu wp.pl są mało interesujące. Bardziej sensowne są komentarze internautów.
- Warszawskie referendum, jeśli doprowadzi do odwołania obecnej Prezydent (tak w oryginale) może mieć groźne skutki dla kraju – ostrzega przed nadchodzącą katastrofą Kuczyński.
- Sytuacja gospodarcza się poprawia, rząd nie robi większych błędów, topnieje więc przewaga PiS nad PO – wywodzi ParadOwska.
- Paradowska i Kuczyński utracili w stopniu znacznym zdolność rozpoznawania znaczenia swoich czynów – twierdzi „anna”. Gdyby za kłamstwa zamykano w „psychuszce”, to nie musieliby się oni starać o rentę.
- Trzeba być totalnym idiotą, ignorantem i wrogiem ciężko pracujących ludzi, żeby głosować na PO – pisze „oszukany”, który zwierza się, że kiedyś głosował na PO.
- Jak widzę pani zdjęcie, to mi wszystko opada – narzeka „hej”.
- Czy to był artykuł sponsorowany – docieka „gość”.
- Topnieje, ale na ruskich serwerach – twierdzi „polak”.
- O której w niedzielę podstawiają tuskobusy, żeby Warszawiacy udali się na grzybobranie zamiast na referendum - pyta „przezorny” i dodaje: kiedyś komuna urządzała wyjazdy na „majówkę”, żeby młodzież nie brała udziału w procesjach. Dziś Tusk, Paradowska i Kuczyński zachęcają do wyjazdów za miasto, aby nie daj Bóg nie odwołano PO-wskiej prezydent stolicy.
I tysiące komentarzy w tym duchu.
Wydaje się, że czołowi propagandyści PO (nie tylko ta dwójka, są przecież w odwodzie całe zastępy innych) wyświadczają Tuskowi niedźwiedzią przysługę. Bo ludzie nie mogą już znieść tej natrętnej propagandy, tego zakłamania i dla przekory pójdą w niedzielę. I zmiotą w cholerę ten durny rząd Platformy.
