Adalia Satalecki Adalia Satalecki
393
BLOG

DONALD WSPANIAŁY

Adalia Satalecki Adalia Satalecki Polityka Obserwuj notkę 10

 

             Sobotnia konwencja partii Donalda Wspaniałego przypominała triumfy czasów Władysława Gomułki i Edwarda Gierka. Albo jeszcze wcześniejsze, te na których gdy naród mówił PO, to myślał DOnek.
            Wprawdzie Sławka Nowaka nie ogłoszono tam jeszcze świętym – męczennikiem, ale już Tomasz chytrusek Lis, w swoich nowościach tygodnia zapobiegliwie koronował dwa dni później premier Bieńkowską królową Elżbietą I-ą Polską.
            Ferajna Donalda innowacyjnie rozbiera już 100.000.000.000 euro unijnych dotacji zapominając, że to forsa na 7 lat. A to już tylko 10 miliardów z hakiem rocznie. Co więcej, do każdego miliarda  unijnej dotacji trzeba dołożyć 40 procent funduszy własnych. Z obfitej kabzy pozostawionej przez londyńskiego sztukmistrza Vincent’a trzeba będzie dosypać więc circa about 24.000.000.000 złotych rocznie.
            Skąd?...
            Tymczasem zegar Balcerowicza na rogu Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich w Warszawie wskazuje (kto by nadążył za jego biegiem…), że dług publiczny Polski sięga już w tej chwili astronomicznej kwoty ponad 1 biliona 34 miliardów, pięciuset milionów złotych. Same tylko roczne odsetki od tego długu wynoszą rocznie 51 miliardów 642 miliony złotych.
            Aby Polska wyszła na zero, to zadowalająca nas unijna dotacja powinna być, skromnie licząc, dwa razy większa.
           Na co więc tak naprawdę starczy tych unijnych dotacji?
Na waciki dla królowej Elżbiety I-ej?
Czy na zegarek dla Sławka Nowaka?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka