Jest ich paru, a prawie wszyscy z PiS-u. Więc jest:
prawy katolik, ze wszech miar Polak Roman mecenas Giertych, który w czasach swojego ministerium mundurował dzieci;
jest przystrzyżony jak koszowy Kozak z Krasnej Rusi, euro kiedyś deputowany Misiek Kamiński („koszowy”, bo mu przed obraniem na przywództwo kosz śmieci na łeb wysypywano, jak łacno można wyczytać w "Pamiętnikach Soplicy");
no i krzywiący usta mały Kazio – Izabelle - Marcinkiewicz.
Wybrałem tylko tych trzech muszkieterów, choć w odwodzie zostaje ciągle kąsający mimo wieku terrorysta doby PRL „Stefek Burczymucha” Niesiołowski, najemnik - sołtys Radek Sikorski, czy bełkoczący niezależnie i na szczęście coraz mniej, śląski separatysta Kutz. A każdy z nich gotowy, gdy ojczyzna w potrzebie, przybyć na każde skinienie stukrotki Moniki Olejnik. ( nazwijmy ją tu w skrócie dla naszych potrzeb MO).
Wczoraj dyżur w TVN pełnił „mały człowieczek” (to określenie „SYLA”), Kazio premier Marcinkiewicz, ten od krzywej gęby. Stawiał Kazio „Kropkę nad i” u iki jnik. Kazio wyraził mniemanie w imieniu Polski i Polaków, że Kaczyński nigdy nie powinien był być i nie powinien być w przyszłości premierem. Dla kontrastu Kazio ucieczkę Donka Tuska na stadion Anderlechtu w Brukseli nazwał „genialnym” i „ zwycięstwem”.
Telewizji, a szczególnie tej z MO nie oglądam, ale zaciekawiły mnie komentarze na portalu wp.pl po aparycji tego męża stanu Izabele.
„Teresa” pisze, że jedyną pretensję jaką ma do Kaczyńskiego, to właśnie desygnacja na premiera prowincjonalnego belfra. „Wiola” uważa go za faceta, który za ciało Izabeli sprzedał rodzinę, a za funt funtów zdradził angielskim bankom polskie tajemnice. „Andrzej” idzie jeszcze dalej pisząc, że skoro pewna 17-latka nazwała Tuska zdrajcą, to na określenie Marcinkiewicza brakuje już po prostu słów. „Tomek” nazywa go antypolskim zaprzańcem. „Kolec” przypomina Marcinkiewiczowi wypowiedź o Platformie Obywatelskiej jako gabinecie cieniasów. „Kolec” twierdzi także, iż przeciwnicy PiS są w tej chwili na etatach w TVN. Natomiast „iri z gd” twierdzi, że takiego człowieka bez honoru jak Marcinkiewicz nie powinno się wpuszczać do normalnego polskiego domu i dziwi się, że TVP promuje go jako autorytet i zaprasza do domów milionów polskich rodzin. Najlepiej ujął całą rzecz komentator ukrywający się pod pseudonimem (nomen omen) „Donald”.
-W każdej wsi jest taki głupi Kazio – napisał.
Opinii o programie MO i Kaziu byłym premierze przeczytałem grubo ponad 500. Wybrałem oczywiście tylko te, które nadają się do druku na łamach „Salonu”. Pozostałe były bardzo już osobiste i o wiele mniej salonowe.
I refleksja: przeglądam dość regularnie angielskie i francuskie portale internetowe. Nie znajduję w nich podobnej złości i pogardy względem byłych polityków i aktualnych dziennikarzy. No ale tam nie ma takiej służalczości względem władzy jak u dyżurnych żurnalistów polskich, a przegrani i skompromitowani moralnie politycy mają mniej odwagi w głoszeniu swoich zgranych idei i prezentowaniu upodobań w bulwarowych stacjach.
Jest ich paru, a prawie wszyscy z PiS-u. Więc jest:
prawy katolik, ze wszech miar Polak Roman mecenas Giertych;
jest przystrzyżony jak koszowy Kozak z Krasnej Rusi, euro kiedyś deputowany Misiek Kamiński („koszowy”, bo mu przed obraniem na przywództwo kosz śmieci na łeb wysypywano);
no i krzywiący usta mały Kazio – Izabelle - Marcinkiewicz.
Wybrałem tylko tych trzech muszkieterów, choć w odwodzie zostaje ciągle kąsający mimo wieku terrorysta doby PRL „Stefek Burczymucha” Niesiołowski, najemnik - sołtys Radek Sikorski, czy bełkoczący niezależnie i na szczęście coraz mniej, śląski separatysta Kutz. A każdy z nich gotowy, gdy ojczyzna w potrzebie, przybyć na każde skinienie stukrotki Moniki Olejnik. ( nazwijmy ją tu w skrócie dla naszych potrzeb MO).
Wczoraj dyżur w TVN pełnił „mały człowieczek” (to określenie „SYLA”), Kazio premier Marcinkiewicz, ten od krzywej gęby. Stawiał Kazio „Kropkę nad i” u iki jnik. Kazio wyraził mniemanie w imieniu Polski i Polaków, że Kaczyński nigdy nie powinien był być i nie powinien być w przyszłości premierem. Dla kontrastu Kazio ucieczkę Donka Tuska na stadion Anderlechtu w Brukseli nazwał „genialnym” i „ zwycięstwem”.
Telewizji, a szczególnie tej z MO nie oglądam, ale zaciekawiły mnie komentarze na portalu wp.pl po aparycji tego męża stanu Izabele.
„Teresa” pisze, że jedyną pretensję jaką ma do Kaczyńskiego, to właśnie desygnacja na premiera prowincjonalnego belfra. „Wiola” uważa go za faceta, który za ciało Izabeli sprzedał rodzinę, a za funt funtów zdradził angielskim bankom polskie tajemnice. „Andrzej” idzie jeszcze dalej pisząc, że skoro pewna 17-latka nazwała Tuska zdrajcą, to na określenie Marcinkiewicza brakuje już po prostu słów. „Tomek” nazywa go antypolskim zaprzańcem. „Kolec” przypomina Marcinkiewiczowi wypowiedź o Platformie Obywatelskiej jako gabinecie cieniasów. „Kolec” twierdzi także, iż przeciwnicy PiS są w tej chwili na etatach w TVN. Natomiast „iri z gd” twierdzi, że takiego człowieka bez honoru jak Marcinkiewicz nie powinno się wpuszczać do normalnego polskiego domu i dziwi się, że TVP promuje go jako autorytet i zaprasza do domów milionów polskich rodzin. Najlepiej ujął całą rzecz komentator ukrywający się pod pseudonimem (nomen omen) „Donald”.
-W każdej wsi jest taki głupi Kazio – napisał.
Opinii o programie MO i Kaziu byłym premierze przeczytałem grubo ponad 500. Wybrałem oczywiście tylko te, które nadają się do druku na łamach „Salonu”. Pozostałe były bardzo już osobiste i o wiele mniej salonowe.
I refleksja: przeglądam dość regularnie angielskie i francuskie portale internetowe. Nie znajduję w nich podobnej złości i pogardy względem byłych polityków i aktualnych dziennikarzy. No ale tam nie ma takiej służalczości względem władzy jak u dyżurnych żurnalistów polskich, a przegrani i skompromitowani moralnie politycy mają mniej odwagi w głoszeniu swoich zgranych idei i prezentowaniu upodobań w bulwarowych stacjach.
