Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean – Claude Junker zadecydował 9 września, że w ciągunajbliższych dni, 28 krajów strefy Schengen musi zdecydować o przyjęciu 160.000 uciekinierów z Syrii. Facet twierdzi, że to mało, że to zaledwie promil całej populacji krajów Europy liczącej blisko 500 milionów mieszkańców.
- Musimy ich wziąć w ramiona – powiedział wzruszony Luksemburczyk – musimy i tym razem być tak szczodrzy jak byliśmy dla naszych braci Hiszpanów w 1937 roku, dla Węgrów w 1956, Czechów i Słowaków w 1968 i dla 20 milionów Polaków rozproszonych po całym świecie od pokoleń.
JanLuksemburczyk złożył Ewce propozycję nie do odrzucenia: nie, Polska nie może wziąć na siebie całej biedy świata. Ewka weźmie na nasz garnuszek tylko dokładnie 11.800 uchodźców. Asamo KsięstwoLuksemburga przygarnie 800 muzułmanów. Za to Angela da jeść 40 tysiącom.
Sytuacja jest jednak dynamiczna. Przypomnijmy, że jeszcze w maju tego roku Europa mówiła o przyjęciu zaledwie 40.000 uciekinierów z Syrii. Ich ilość zwiększa się jednak z każdym miesiącem, każdego tygodnia, każdego dnia. I nie są to tylko uciekinierzy syryjscy. Dołączają do nich po drodze Afgańczycy, Albańczycy… Ratuje się kto może!
„Le Figaro” twierdzi, że od początku roku 150 osób przekroczyło granice rosyjsko – norweską. To byli także Syryjczycy. Przebyli oni w linii prostej około 4000 kilometrów z Damaszku. Szli przez… koło podbiegunowe do miejscowości Kirkenes. Dwóch przyjechałoten dystansrowerami. Reszta okazyjnymi samochodami. Jak twierdzi brytyjski « Guardian » exodus jest całkiem legalny. W 2012 roku Norwegia podpisała z Rosją traktat o ruchu bezwizowym. Na mocy tego porozumienia 50.000 mieszkańców rejonuKirkenes może bez wizy poruszać się w promieniu 30 kilometrów od granicy w obu kierunkach. Syryjczycy są w stanie korzystać z informacji w jaki sposób przekroczyć granicę. Za taką usługę są w stanie zapłacićtubylcomnawet 7.000 dolarów.Dopiero w przypadku gdyby zostali przyłapani na tym procederze w warunkach recydywy, mogą otrzymać co najwyżej mandat w maksymalnej wysokości 650 euro. Syryjczycy z rejonu Kirkenes mogą być także grupowani i samolotem wysyłani do Oslo. Tutaj otrzymują status uciekinierów politycznych.Wtedy wybierają: zostać, albo dalej ruszyć na podbój Europy.
Innym kierunkiem jest Morze Śródziemne. Jeśli znów dać wiarę „Le Figaro”, od początku roku tę drogę do Europy wybrało już 300.000 osób. Wysoki komisarz ONZ do spraw uchodźców twierdzi, że 2.500 osób utonęło. Wielu dotarło jednak wbrew przeciwnościom losu, aby koczować dziś w środku Paryża. Są dziś w pobliżu stacji kolejowej Austerlitz, gdzie policja przystąpiławłaśniedo likwidacji 200 namiotów.
Jeśli jesteśmy już na dworcu kolejowym w Paryżu, to warto przypomnieć, że w 2011 roku Francja wstrzymała kursowanie pociągów z Włoch. Chodziło o powstrzymanie exodusu tunezyjskich emigrantów, którzy tysiącami szukali schronienia nad Loarą. To samo zrobili Duńczycy w maju 2011, gdy tamtejsza prawica zmusiła rząd do wprowadzenia kontroli granicznej w ramach wzmacniania bezpieczeństwa państwa. Pamiętajmy wreszcie, że Cypr, Irlandia i Wielka Brytania odmówiły przystąpienia do grupy Schengen dopuszczającej swobodny przepływ ludności. Bułgaria i Rumunia także nie mogły podpisać traktatu z uwagi na niewystarczające bezpieczeństwo ich granic. Natomiast Atenyod lat z rozbrajającą szczerością twierdzą, iż nie są w stanie kontrolować swoich granic z Turcją.
Doktor Ewa z Szydłowca może więc udawać europejską Siłaczkę lub Matkę Teresę z Kalkuty, albo wyzywać opozycję parlamentarną od ksenofobów, bo nie starcza jej wyobraźni do tego, aby ocenić jak wielkim niebezpieczeństwem dla Europy jest wzbierająca fala emigracji z Azji i Afryki. Ante portas czekają jeszcze Ukraińcy.Niemcy byli za udzielaniem azylu na swoim terytorium bo widzieli w tym znakomity interes. Starzejące się społeczeństwo germańskie widziało w tym fenomenie tanią siłę roboczą pracującą na emerytury starzejącego się społeczeństwa. W połączeniu z dotacjami europejskim w wysokości 10.000 euro na imigranta był to złoty interes. A gdyby imigranci okazali się zbyteczni ? Już Niemcy potrafią sobie doskonale radzić w takich przypadkach…
W Polscepublicystyczny skowyt w obronie biednych uchodźców podnoszą paniei w rodzaju Moniki Olejnik. Autorka nigdy nie kryła swoich rodzinnych powiązań z przybyszami z dalekich krajów. Tymczasem opinia publiczna w krajuwyrażona była sobotnim marszem w Warszawie w którym uczestniczyło kilkanaście tysięcy osób.
Więc może całe szczęście, żeprzynajmniejzięć pani premier ma już obywatelstwo polskie nadane mu ponoć w ciągu 2 dni przez pana prezydenta Bul – Komorowskiego, bo kolejka po paszport z orzełkiem będzie się niebawem wydłużać.
