Adam Czyżewski Adam Czyżewski
955
BLOG

Zależności rządzące rynkiem ropy

Adam Czyżewski Adam Czyżewski Paliwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

O tym, że trudno przewidzieć, jak zmienią się ceny ropy, nie trzeba nikogo przekonywać. Nie stoi za tym brak wiedzy na temat mechanizmów kształtujących ceny ropy i paliw, lecz pojawianie się nieprzewidywalnych wydarzeń, zmieniających relacje popytu i podaży. Globalna sieć powiązań pomiędzy regionalnymi rynkami ropy i paliw i gospodarkami sprawia, że mamy do czynienia z efektem motyla.

Symboliczny niedogotowany nietoperz z Wuhan sprawił, że 20 kwietnia 2020 w Cushing w USA sprzedawcy baryłek ropy musieli sporo zapłacić za to, by się jej pozbyć. Od tej pory pojawia się wiele publikacji, próbujących wyjaśnić na skróty zależności rządzące tym specyficznym rynkiem. Rzecz w tym, że diabeł tkwi w szczegółach, które warto poznać.

Ceny spot dla rop WTI i Brent są ustalane w inny sposób.

Cena spot jest ceną na rynku fizycznym z krótkim terminem dostawy, czyli jest to cena transakcji w konkretnym miejscu i czasie gdy ropa zmienia właściciela, przy typowej dynamice obrotu rynkowego.

Spot znaczy tyle, co „w miejscu”, w którym jest notowana cena. Dla WTI spot to Cushing w stanie Oklahoma. Tam dokonuje się nadal fizycznych transakcji ze sprzedażą/odbiorem towaru na miejscu (sprzedający i kupujący muszą mieć miejsce w magazynie).

Dla Brent spot, czyli miejsce handlu, jest na Morzu Północnym, bo ropę ładuje się na statki w sposób ciągły, a transport często zmienia właściciela. Cenę spot szacują m.in. agencje Platts i Argus, na podstawie wielu informacji, pochodzących zarówno z rynku fizycznego, jak i papierowego (o czym za chwilę). Platts szacuje cenę spot ropy nazwanej Dated Brent. Jest to ocena porównawcza ceny fizycznej lekkiej ropy naftowej z Morza Północnego z koszyka pięciu gatunków (Brent, Forties, Oseberg, Ekofisk i Troll). Termin oznacza tyle, co „datowany Brent” i odnosi się do fizycznych ładunków ropy naftowej na Morzu Północnym, którym przypisano określone terminy dostaw. Datowany ładunek ropy naftowej, zanim trafi do rafinerii, jest często kupowany i sprzedawany więcej niż jeden raz. Analiza transakcji handlowych, prowadzona przez Platts, kończy się publikacją kwotowania Platts Dated Brent – codziennego szacunku ceny Dated Brent na rynku ropy naftowej na Morzu Północnym.

Do niedawna ceny spot i ceny w kontraktach terminowych na pierwszy miesiąc były praktycznie jednakowe. Dlaczego teraz pojawiły się spore różnice między tymi cenami?

Zwykle ceny spot i ceny na giełdach towarowych w kontraktach terminowych front month (na pierwszy miesiąc) są bardzo podobne, ale nie jednakowe. Czasem pojawiają się bardziej widoczne różnice – zwykle podczas silnych zawirowań na rynkach naftowych, bo rynek fizyczny i rynki papierowe reagują na sygnały w różnym tempie. Zazwyczaj powodem są m.in. rozbieżności w ocenie kosztów magazynowania (oczekiwanych w momencie wystawiania kontraktu i realizacji dostawy). Krytycznie istotny jest tutaj też kąt nachylenia krzywej forward. Wraz ze wzrostem tego kąta (w slangu mówimy o wystromieniu krzywej) powiększają się bowiem różnice miedzy cenami spot i cenami futures. Takie zjawisko występuje w momentach pojawienia się istotnej nadwyżki podaży na rynku spot, którą trzeba szybko zmagazynować.

Zachętą do powiększenia zapasów jest właśnie wystromienie krzywej forward. Osiąga się to wskutek odpowiednio głębokiego spadku ceny spot. Na rozbieżność cen spot i futures bardziej narażona jest cena ropy WTI z powodu istnienia jednego fizycznego miejsca notowania ceny (w Cushing) oraz konieczności odbioru fizycznego ropy po dacie zapadalności kontraktu, co wiąże się z dodatkowymi kosztami magazynowania, zwłaszcza dla traderów nieprzygotowanych na taką ewentualność. 

W przypadku ropy Brent nie ma obowiązku fizycznego odbioru dostawy, można się rozliczyć z kontraktów finansowo.

21 kwietnia cena ropy WTI na rynku fizycznym spadła poniżej zera Jak to się stało?

Dealerzy finansowi nie są przygotowani do odbioru fizycznych baryłek ropy. Unikają zajęcia pozycji na rynku fizycznym sprzedając kontrakty terminowe dealerom fizycznym przed terminem ich zapadnięcia. Nie wszystkim udało się to zrobić. Ci, którzy zostali z koniecznością odbioru fizycznej ropy w maju, musieliby ponieść dodatkowe koszty jej przechowania, o skali trudnej do przewidzenia w sytuacji, gdy nie ma na nią odbiorcy (ropa zmienia właściciela, będąc w magazynie). Woleli zbyć ją po znanym koszcie (ujemnej cenie – płacąc kupującym za odebranie ropy).

Jak działa handel kontraktami terminowymi na ropę?

Rynki terminowe zapewniają płynność na fizycznym rynku ropy. Dzięki kontraktom terminowym rynek ropy łatwo wchłania nadwyżki (struktura cen na różne terminy skłania do magazynowania) oraz się ich pozbywa. Możliwość zabezpieczenia się przed zmianą cen ropy działa stabilizująco na rentowność wydobycia oraz na rentowność produkcji paliw. Kontrakty wystawiają izby clearingowe. Kontrakt sprzedaży jest produktem finansowym, obejmującym wystandaryzowany wolumen ropy. Cenę ropy objętej kontraktem ustala rynek. Kupujący nabywa kontrakt po cenie rynkowej i zobowiązuje się przyjąć konkretny wolumen ropy w podanym terminie. Przed terminem zapadnięcia kontraktu zobowiązanie to jest opcją, której można się pozbyć sprzedając kontrakt. W dniu zapadnięcia kontraktu opcja ta wygasa i właściciel kontraktu ma obowiązek przyjąć fizyczną dostawę ropy, która pojawi się w pierwszym (drugim, trzecim) miesiącu po dacie wygaśnięcia kontraktu.

Jak bardzo ropa podatna jest na działania spekulacyjne? Czy czasem nie jest tak, że cena rynkowa odbiega od realnej wartości?

Transakcje na terminowych rynkach ropy są w slangu ekonomicznym nazywane spekulacjami. Cena ropy jest podatna na działania spekulacyjne, gdyż dealerzy finansowi dyskontują w cenach kontraktów wszelkie pojawiające się informacje, mogące wpłynąć/zmienić warunki popytu i podaży, a na koniec cenę ropy.

Ważne jest okno czasowe, przez które patrzy się na rynek i cenę ropy. Dealerzy finansowi i traderzy fizyczni obserwują rynki w sposób ciągły i reagują natychmiast na każdą nową informację. Natomiast producenci ropy (przemysł wydobywczy) i producenci paliw (rafinerie) patrzą na ceny ropy przez okno miesięczne, kwartalne i roczne. W tych oknach ceny są mniej podatne na zmiany i bardziej zależą od czynników fundamentalnych, takich jak realny popyt, wydobycie, czy zmiana zapasów. O faktycznych zmianach tych czynników dowiadujemy się z opóźnieniem, czasem sięgającym paru miesięcy (PKB, zmiany zapasów globalnych).

Badania pokazują, że działania spekulacyjne jedynie wzmacniają ruchy cen ropy wynikające z oceny czynników fundamentalnych. Innymi słowy - spekulanci nie zmieniają trendów wynikających z fundamentów, takich jak wolumeny wydobycia, koszty wydobycia, wolumeny zużycia ropy, stan zapasów etc.

Cena rynkowa ropy fluktuuje wokół jej realnej wartości – na co dzień jest raz wyższa, raz niższa, ale średnio musi być taka, by w długim horyzoncie zapewnić opłacalność wydobycia na poziomie przyszłego zapotrzebowania. Jeśli będzie za niska, podaży zacznie brakować i cena poszybuje w górę (tak było w latach 2005-2010). Gdy jest za wysoka, pojawią się nowe technologie zwiększające potencjał wydobycia, ropy będzie za dużo i cena powędruje w dół (tak było od połowy 2014 r. do 2017).

Od 2007 roku jestem głównym ekonomistą w PKN ORLEN. Specjalizuję się w przemianach globalnego sektora energii pod wpływem polityk gospodarczych oraz rewolucyjnych innowacji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka