Spółdzielnia Mieszkaniowa Kopernik w Toruniu. Fot. commons.wikimedia.org
Spółdzielnia Mieszkaniowa Kopernik w Toruniu. Fot. commons.wikimedia.org

Spółdzielnie potwierdzają pierwsze obawy. Przez luki w prawie opłaty w górę

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Zamrożenie cen energii przedłużone zostało przez rząd do końca roku. Z tej informacji nie do końca cieszą się mieszkańcy spółdzielni i wspólnot. Twierdzą, że to nie uchroni ich przed podwyżkami czynszów i domagają się... aby rząd wzorował się na ustawie PiS.

Nowe zasady i bon energetyczny 

Zgodnie z projektem ustawy o bonie energetycznym, cena maksymalna prądu w II połowie 2024 r. ma wynieść 500 zł za MWh dla gospodarstw domowych oraz 693 zł za MWh dla jednostek samorządu, podmiotów użyteczności publicznej oraz dla małych i średnich przedsiębiorców. Obecnie cena maksymalna energii dla gospodarstw domowych to 412 zł netto – bez VAT i akcyzy - za 1 MWh w przypadku odbiorców, którzy nie przekraczają wyznaczonych limitów.

Projektowa ustawa przewiduje, że bon energetyczny będzie miał wartość 300 zł dla jednoosobowego gospodarstwa domowego, dla gospodarstwa 2-3 osobowego będzie miał wartość 400 zł, dla 4-5 osobowego - 500 zł, a dla sześcio- i więcej osobowego - 600 zł. Świadczenie to otrzymają osoby, których dochody nie przekraczają 2500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym albo 1700 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.


Podwyżki w spółdzielniach 

Z faktu przedłużenia zamrożenia cen energii na nowych zasadach, nie do końca cieszą się mieszkańcy spółdzielni i wspólnot. "Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP (ZRSM RP) uważa, że te przepisy w obecnej wersji nie uchronią członków spółdzielni mieszkaniowych i mieszkańców wspólnot mieszkaniowych przed podwyżkami cen energii, a nawet mogą przyczynić się do podwyżek czynszów" – wskazuje portal money.pl. 

Jak tłumaczy w rozmowie z portalem Piotr Pałka, radca prawny i właściciel kancelarii Derc Pałka w projekcie ustawy o bonie energetycznym pominięto szereg grup, które dotąd korzystały z zamrożonych cen energii. Ekspert wskazuje m.in., że w projekcie nie objęto mieszkańców ogrzewanych lokalnymi kotłowniami, w tym osiedlowymi stanowiącymi własność spółdzielni mieszkaniowych, w których źródłem ogrzewania jest m.in. węgiel kamienny, brykiet czy pelet drzewny. Dodaje, że mrożenie cen nie dotyczy także części wspólnych budynków mieszkalnych, czyli oświetlenia klatek, alejek, energii dla wind czy bram do garaży podziemnych oraz brakuje wsparcia dla kotłowni gazowych. 

Czerpać z ustawy PiS 

Jak wskazuje money.pl, spółdzielcy starają się walczyć, by podwyżki ich nie dotknęły. W związku z tym wystosowali apel do resortu klimatu, w którym proponują, aby rząd wziął pod uwagę zapisy ustawy uchwalonej przez rząd PIS, która wprowadziła zamrożone ceny prądu.

"Ustawa ta ustalała cenę maksymalną energii elektrycznej w przypadku przekroczenia określonego limitu dla gospodarstw domowych, a także w przypadku przekroczenia limitu zużytej energii dla utrzymania części wspólnych w budynkach wielorodzinnych" – czytamy w piśmie ZRSM RP, którego fragment cytuje portal. 

Money.pl wylicza, że tylko same koszty eksploatacyjne zawarte w czynszach mogą poszybować o co najmniej 25 proc. w górę.

MP

Spółdzielnia Mieszkaniowa Kopernik w Toruniu. Fot. commons.wikimedia.org

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka