wolny-rynek wolny-rynek
215
BLOG

Wybory samorządowe tracą już aspekt powszechności

wolny-rynek wolny-rynek Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Pod adresem zbliżających się wyborów samorządowych pada wiele oskarżeń- wiele z nich dotyczy spraw bardzo podstawowych. W regionach stopień emigracji młodych jest tak znaczny, że znów- świetnie zorganizowani starsi wyborcy przegłosują młodych. Ci młodsi często w ogóle nie głosują, zraziwszy się do polityki ustroju parlamentarnego, który- przecież jest czymś mocno innym niż czystej krwi ustrój demokratyczny, w którym to mieszkańcy sami podejmują decyzje.

Powstaje paradoks- czy decyzje podejmowane przez polityków wybranych w wyborach już-nie-powszechnych, lecz "wyborach osób ze starszych pokoleń"- dotyczą także młodszych wiekiem wyborców? Czy wybory lokalne utraciły już jakąkolwiek moc prawnej legitymizcji poczynań polityków? Przecież- młodsi niemal nie głosują, wyemigrowawszy. Może to tylko starsi wiekiem wyborcy powinni pokrywać koszty długów po ich wybrańcach? To oni- jako pokolenie- są zorganizowani, w odróżnieniu od młodych, którzy najzwyklej w świecie w wielu regionach mieszkają jedynie według rejestru PESEL (i danych GUS, które o ów rejest się opierają).

W wielu krajach rozwiązano ten problem dopuszczając na masową skalę referenda i udział obywateli w stanowieniu prawa. W Polsce te zasady nie istnieją- pominąwszy czasy pogańskie, kiedyto zachowane źródła donoszą o publicznych wiecach jako formie rządów, później udział obywateli eliminowano. Po 1989 roku nigdy nie wprowadzono prawnie dawnych przepisów sprzed epoki feudalnej.

Jeśli jakieś samorządy coś organizują - np. "budżety obywatelskie", to jest to "demokracja w rosyjskim stylu". Głosy liczą sami urzędnicy, nie ma żadnych urn, komisji, protokołów, całe zasady są kpiną z demokratycznych zasad. Czasem- organizowane są "referenda" np. o połączeniu miasta z gminą, w których można dowolnie oddawać głosy, zmieniając tylko "punkty wyborcze". Ich dziwne wyniki niekiedy nawet nie są podawane do opinii publicznej.

Osoby które liczą, że wybory samorządowe są czymś innym od owej "parademokratycznej" praktyki, warto przypomnieć kilka danych statystycznych. W Polsce ponad połowa większych miast ma prezydenta rządzącego już 8 lat. Średnia wieku dla prezydentów dużych miast to 55 lat.

Na 107 większych miast, w 70 % przypadków wybrańcy rządzą 2-gą lub 3-cią kadencję. Prawie jedna trzecia rządzi już 12 lat. Kontrowersyjny prezydent Gliwic, znany z likwidacji tamtejszej sieci tramwajowej mimo protestów mieszkańców, nie poległ w referendum, które- zorganizowane przez samych mieszkańców, nie odebrało mu pracy. Polityk rządzi ponad 21 lat. 

Co można dowiedzieć się o wyborach samorządowych ze źródeł nieoficjalnych, to - różnych plotek o rzekomym ich fałszowaniu. Ciekawe są zwłaszcza historie osób które złożyły protesty wyborcze. Na przykład kobieta która startowała, sama na siebie oddała głos, jeszcze tego samego dnia wieczorem gratulowano jej zwycięstwa- w komisji był jej znajomy, po czym okazało się że nie dostała żadnego głosu w swoim własnym okręgu, nawet swojego własnego. Złożyła protest, głosy się odnalazły, ale tylko w tej komisji co do której złożyła protest wyborczy. Później już kolejnych protestów, dotyczących innych komisji z jej okręgu wyborczego, złożyć nie mogła. Minął kilkudniowy termin ich składania.

Inna historia. W jednej gminie ludzie nie mogli się pozbyć polityka- złodzieja przez kilka kadencji. Dopiero obstawienie wszystkich punktów wyborczych osobami pilnującymi ich poprawności spowodowało że przegrał z kretesem. Podobnych historii nie wymyślam. Można je usłyszeć, znaleźć. Nie są to wygodne informacje, więc - trzeba się - podobnych opowieści- naszukać. Albo zapytać osób które- mając do czynienia z "wyborczymi praktykami", i opisują- nader ciekawe scenki z komisji wyborczych.

Pytanie pozostaje- czy "wybrańcy" starszych pokoleń mają legitymizację prawną by zadłużać także- młodsze pokolenia? Młodsi stronią od "partyjnej" polityki, i jest to tendencja obecna w całej Europie. Przypuszczalnie jednak- i tym razem- w wyborach samorządowych wygra głównie starsze pokolenie. Także dlatego, że młoszego pokolenia często niemal już nie ma, w większości wyemigrowało.

wolny-rynek
O mnie wolny-rynek

Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com Czasopismo Gazeta Poselska Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka