Lato za oknem
Ciepło gorąco
A jemu zimno
Umiera w nim dusza
Zabita ostrzem tęsknoty
Niedługo skona
Poćwiartowana
Na wiele części
Taka zapomniana
I nikt na grób nie przyjdzie
Bo i po co przecież zapomniana
W ciemności się gubi
Już nie odnajdzie
Szczęścia ni radości
Zgnije w jego ciele
Nie zaznawszy miłości