Adam Wielomski Adam Wielomski
65
BLOG

25%

Adam Wielomski Adam Wielomski Polityka Obserwuj notkę 16

Od około roku wszystkie sondaże pokazują pewną stałą tendencję: PO ok. 40-50%, PiS ok. 25%, PSL i SLD na granicy progu wyborczego, kilkanaście procent wyborców niezdecydowanych na kogo by zagłosowało. Wydaje się więc, że to co zmieniło się w ciągu ostatnich trzech lat, to skłonność większej liczny ludzi do głosowania na PO. Inne partie – w tym PiS – utrzymują swój elektorat. Różnica polegać by miała na tym, że więcej ludzi głosowało w ostatnich wyborach i więcej też deklaruje, że będzie głosować w kolejnych. To właśnie oni dali PO przed rokiem zwycięstwo i zapewniają jej przewagę w sondażach.
   
Zapewne tak jest, ale w pozostałych procentach doszło także do poważnej zmiany. Elektorat PSL i SLD jest stały i tak samo gorliwy jak zawsze. PSL mając ok. 160 czy 200 tysięcy członków zawsze przekroczy 5% i znajdzie się w Sejmie; podobnie jak SLD na który głosują „utrwalacze”, homosie i nauczyciele. Ciekawa jest zmiana struktury elektoratu PiS, utrzymującego się bezustannie na poziomie 25%.
   
W moim przekonaniu te 25% to wynik stały. Tej partii elektoratu ani nie przybywa, ani nie ubywa. Nie przybywa, gdyż PiS nie ma nic do zaproponowania poza telewizyjnymi pyskówkami. 50% poparcia dla PO w sondażach to efekt obawy przed ponownym dojściem do władzy „kaczystów”. Elektorat własny PO zapewne jest taki, jaki był elektorat UW (ok. 10%). Reszta głosuje na „partię miłości” ze strachu przed Gosiewskimi, Kurskimi, Kempami i resztą tej krzykliwej grupki. Z PiSem jest podobnie, gdyż nastąpiło znaczące przesunięcie w ramach elektoratu tej partii ku elektoratowi negatywnemu.
   
Mogę o sobie z dumą powiedzieć, że jestem jednym z pierwszych na prawicy, którzy głośno ostrzegali czym jest PiS. Czyniłem to już ponad 3 lata temu, przed wyborami w wyniku których Kaczyńscy doszli do władzy. Ostrzegałem wtedy, że to nie jest żadna „prawica” lecz Populizm i Socjalizm, czyli nowe wcielenie patriotycznego socjalizmu i chrześcijańskiego etatyzmu, podane w lustracyjnym sosie. Znałem dobrze te środowiska z autopsji, więc wiedziałem czego po nich można się spodziewać. Gdy pisałem o tym 3 lata temu, to w komentarzach na różnych forach internetowych wylewano na mnie masy pomyj. Byłem „ubekiem”, „stalinistą”, „michnikiem prawicy”, „komunistą”, „agenturą PO”, „agentem wpływu”. Stale pisywano także, że zostałem „oddelegowany” do siania zamętu na prawicy przez „wiadome siły”. Działo się tak właściwie na wszystkich forach prawicowych i na wszystkich stronach internetowych o prawicowych skłonnościach, gdzie tylko istniała możliwość zamieszczania komentarzy przez internautów. Raz pisano ze mną polemiki, raz nawoływano do bojkotu moich tekstów.
   
Przez trzy ostatnie lata ani na jotę nie zmieniłem moich poglądów na PiS, a doświadczenie całkowicie potwierdziło moje przypuszczenia, że całość reform pisowskich będzie polegała na gęganiu, kłóceniu się, wyciąganiu pazurków, stroszeniu sierści i obsadzaniu struktur postkomunistycznego państwa przez „patriotów”, ale bez jakiejkolwiek próby zreformowania tegoż państwa, zgodnie z zasadą, że „socjalizm jest dobry, tylko ludzie się nie sprawdzili”. Pisałem o tym nie raz, piszę nadal i pewnie pisywać o tym jeszcze długo będę.
   
Coś się jednak zmieniło: ton komentarzy. Trzy czy dwa lata temu stwierdzenia tego typu wywoływały burzę „świętego oburzenia”; byłem swojego rodzaju bluźniercą i heretykiem, prawicowym apostatą, który skalał nieskażoną czystość „kaczyzmu”. Dziś ton komentarzy jest zupełnie inny. Po pierwsze, o ile wcześniej zwalczało mnie 90% internautów, to dziś czyni tak z 10%. Reszta albo zgadza się z moją diagnozą PiS jako partii populistycznej a nie prawicowej i deklaruje podobne opinie lub zgadzając się ze mną deklaruje, że mimo wszystko zagłosuje na PiS, bo jest to mniejsze zło niż PO i po prostu nie ma na kogo oddać głosu. Już chyba tylko najbardziej sfanatyzowani – chyba tylko czytelnicy „Gazety Polskiej” – nadal wierzą w geniusz Jarosława, reelekcję Lecha i dostrzegają wielką myśl przewodnią leżącą u podstaw projektu politycznego PiS. Hasło „PiS miał program, ale PO nie pozwoliła go zrealizować” słychać coraz rzadziej… Nikt racjonalnie myślący już w ten program nie wierzy; nikt już nawet nie ma złudzeń, że kiedykolwiek go stworzono.
   
Co więc się zmieniło? Dwa czy trzy lata temu na PiS głosowało mniej więcej tylu ludzi, ilu to deklaruje obecnie. Różnica polega na tym, że wtedy gros wyborców tej partii to byli fanatycy, czekający na Kaczyńskich jak na dwugłowego mesjasza, który odmieni rzeczywistość, ruszy z posad państwo, pogoni agentów i komunistów, wyprostuje instytucje państwowe, uzdrowi gospodarkę. Całość tych mglistych marzeń wyrażała idea „IV Rzeczpospolitej” za którą wyborcy PiS gotowi byli dać się posiekać, choć nikt nie wiedział na czym ta IV RP miałaby polegać.

Dziś większość tych ludzi przestała wierzyć w Kaczyńskich. Deklarują głosowanie na PiS, gdyż Donald Tusk „był w Unii Wolności”. Deklarując głosowanie na PiS wyrażają niezgodę na rządy klasycznej partii demoliberalnej, ale nie wierzą już w cuda! Fanatyzm wykazują jedynie starzy zwolennicy PC, a ci stanowili  zawsze ok. 4% elektoratu. Wyborcy PiS utracili wiarę i złudzenia. Wielu z nich – moim zdaniem z połowa z tych 25% deklarujących głosowanie na PiS – chętnie zagłosowałaby na jakąś alternatywną listę katolicko-prawicową. Doły PiS też trzeszczą, gdyż nie widzą szansy aby kiedykolwiek wrócić do władzy.

Co utrzymuje więc PiS? Ustawa o finansowaniu partii politycznych, która zapewnia partiom parlamentarnym gigantyczną przewagę finansową nad ewentualnymi innymi partiami. Tylko oligarchiczne przywileje („układ”) ustawowe dają tej partii prymat na prawicy. Jest elektorat dla nowej formacji prawicowej, są ludzie, jest poczucie zawodu. Innymi słowy: magazyny są pełne politycznego dynamitu; mimo braku pieniędzy czuć „ciąg” na budowę nowej formacji. Widać i ludzi do działania i elektorat.

Brak tylko lontu, detonacji, która zburzy prawą część sceny politycznej. Brak czy to symbolicznego wydarzenia, czy wezwania kogoś ważnego do wysadzenia PiS w powietrze. Wszyscy rozglądają się i czekają na hasło.

A z Torunia hasło wciąż nie nadchodzi…

Adam Wielomski
   
 

www.konserwatyzm.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka