Adam Wielomski Adam Wielomski
98
BLOG

Co ma zrobić rząd?

Adam Wielomski Adam Wielomski Polityka Obserwuj notkę 2

Zbliża się wielki kryzys gospodarczy. Pewnie się zbliża i zapewne ogarnie także Polskę, gdyż spadnie znacząco nasz eksport, a za nim opadnie cała koniunktura gospodarcza. Jest to zjawisko nieuniknione, obiektywne. Od Polski niewiele tu zależy; od działań rządu zależeć może jedynie to czy kryzys będzie duży, wielki czy gigantyczny. Samego kryzysu żaden rząd nie powstrzyma.

Tymczasem zewsząd słychać pytania w rodzaju „co zrobił rząd?”, „czy rząd ma jakiś plan zwalczania kryzysu?”, „jaki rząd ma pomysł na uratowanie Polski przed kryzysem?”. Póki co rząd Donalda Tuska nie ma żadnego pomysłu na walkę z kryzysem. To dobrze. Dobrze nie tylko dlatego, że trudno zwalczać kryzys, którego jeszcze nie ma – wbrew temu co twierdzi Joachim Brudziński (PiS), który głosi, że rząd już sobie „nie poradził” z kryzysem. Dobrze przede wszystkim dlatego, że każdy zdroworozsądkowy człowiek, niekoniecznie zaraz zawodowy ekonomista, dobrze wie, że żaden rząd nie jest w stanie całkowicie powstrzymać kryzysu. Jeśli państwo miesza się w gospodarkę, to nie umie przecież przeprowadzić delikatnej operacji obandażowania rany, ale od razu wyciąga piłę elektryczną i obcina całą nogę.

Dlatego – póki co – rząd Donalda Tuska zachowuje się rozsądnie i ogranicza się do akcji propagandowej pod hasłem „kryzysu nie ma”. To słuszny kierunek, gdyż straszenie katastrofą autentycznie do katastrofy prowadzi. Jeśli ludzie słyszą, że 1/3 z nich zaraz straci pracę, to przestają kupować towary i oszczędzają, a jak nie kupują, to staje produkcja i kryzys staje się… faktem. Rząd PO dlatego opowiada jak to kryzys nam nie grozi i przeznacza na walkę z kryzysem wirtualne pieniądze, opowiadając o miliardach złotych wydanych na powstrzymanie recesji.

Każdy zwolennik tradycyjnej (przedsocjalistycznej) ekonomii na pytanie „co ma zrobić rząd?” odpowiada bez wahania NIC. Tak, ja w pierwszej chwili także tak odpowiadam, gdyż wytresowali nas klasycy wolnego rynku. Mimo to śmiem przypuszczać, że to nie jest dobra odpowiedź. Adam Smith czy David Ricardo oczywiście mieli rację w swoich czasach: gdy zaczyna się recesja rząd nie powinien robić nic i czekać aż rynek sam załatwi sprawę. Ale oni pisali o państwie autentycznie wolnorynkowym, a my żyjemy w zetatyzowanym!

III czy IV RP w której żyjemy nie ma wiele wspólnego z zasadą rynkową i nie działają tu klasycznie pojęte mechanizmy popytu i podaży, które regulują rynek i same zwalczają kryzysy. Te socjalistyczne mechanizmy powodują, że w obliczu recesji państwo nie tylko powinno, lecz wręcz musi dokonać interwencji w sferę gospodarki. Chodzi mi jednak o interwencję negatywną.
   
Stany Zjednoczone i kraje unijne odpowiadają na kryzys gospodarczy przez miliardowe dotacje dla podupadających banków i koncernów. Za pomocą tych pieniędzy chcą utrzymać te firmy, chcą zapobiec ich upadkowi i utracie przez miliony ludzi pracy. To nawet w teorii logiczne, gdyż przyczyną kryzysu jest przecież malejący tzw. popyt wewnętrzny, a więc zwiększenie bezrobocia jeszcze tenże popyt zmniejsza. Rzecz tylko w tym, że chroni się w ten sposób jedne miejsca pracy, a kasuje inne, gdyż finansowanie tego procederu powoduje, że rosną podatki i koszty pracy, co powoduje, że inni ludzie lądują na bezrobociu. Na ogólną liczbę bezrobotnych nie ma to pewnie większego znaczenia, a rolą rządu w tej operacji jest ogłosić sukces w „walce z bezrobociem”, co ma niebagatelne znaczenie w kolejnych wyborach. Takiej interwencji państwa każdy zwolennik tradycyjnej ekonomii musi powiedzieć NIE.
   
Ale nie powiemy NIE interwencji negatywnej, czyli samoograniczeniu się państwa w obliczu kryzysu gospodarczego. Wiele się mówi – i słusznie – że ekipy PiS i PO przez ostatnie trzy lata nie wykorzystały czasu dobrej koniunktury, aby przeprowadzić radykalne rynkowe reformy gospodarcze. Zwiastowanie wielkiego kryzysu to ostatni dzwonek dla takiej operacji. Gospodarka spowalnia, gdyż maleje eksport. Firmy eksportujące za granicę już zaczynają zwalniać ludzi, to spowoduje, że bezrobotni przestaną kupować towary krajowe, to zaś wywoła zwolnienia w firmach produkujących na rynek krajowy i kryzys zacznie się samonakręcać. Co więc zrobić aby popyt wewnętrzny nie zamierał? Szkoła Keynesa odpowiadała na to mechanizmami inflacyjnymi, ale tego już chyba nikt nie odważy się przerabiać, gdyż wszyscy znają ostateczny efekt. A więc metoda wpompowania pieniędzy do portfeli nie sprawdziła się! Należy więc podejść do tego problemu z innej strony: skoro nie da się pieniędzy wpompować do portfeli, to może należałoby przestać je z nich wypompowywać? Jeśli Iksiński zarabia 3000 PLN i większość tej kwoty oddaje państwu w postaci podatków pośrednich i bezpośrednich oraz haraczu na ZUS, to może należy obniżyć podatki i zostawić w jego portfelu więcej pieniędzy? Co jest prostsze i bardziej naturalne: zabrać czy nie zabierać?
   
Jeśli szukamy drogi na zwiększenie popytu wewnętrznego, to najprostszym na to sposobem jest obniżka podatków. Właśnie teraz, w obliczu zbliżającego się kryzysu gospodarczego! Weźmy np. VAT. Jeśli obniżymy go z 22% do 15%, to ceny o kilka procent spadną. A więc Iksińscy de facto zarobią o kilka procent więcej, pójdą do sklepów, wydadzą te pieniądze, nakręcą popyt, właściciele firm zatrudnią ludzi aby zwiększyć produkcję. Co więc trzeba zrobić w obliczu kryzysu? Dokonać racjonalizacji wydatki publicznych, czyli ich zmniejszenia. W obliczu recesji nie trzeba nam „większego rządu”, ale „rządu mniejszego”!
   
Niestety, projekt ten ma kilka wad: 1/ wszystkie racjonalne projekty zostałyby zawetowane przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który stał się strażnikiem socjalizmu w poszukiwaniu poparcia wyborczego ze strony barbarzyńców związkowych; 2/ rząd Donalda Tuska musiałby chcieć takie reformy przeprowadzić, a z tego nie ucieszyliby się sponsorzy tej ekipy, którzy lubią robić biznesy z socjalnym państwem. Dlatego zamiast racjonalnych idei zapewne niedługo będzie nas czekał spektakl demagogii wszystkich sejmowych partii pod hasłem „co rząd powinien zrobić aby uratować nas przed kryzysem?”.

Adam Wielomski
 

www.konserwatyzm.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka