adas wraca nowe adas wraca nowe
23
BLOG

Gortat

adas wraca nowe adas wraca nowe Rozmaitości Obserwuj notkę 1

W ostatnich dwóch miesiącach wszyscy stali się specami od naszego Marcina, spróbuję i ja. Nie mam zbyt wielkich aspiracji, ani nawet nie obserwuję NBA dzień w dzień. Coś tam wiem i tyle.

W sumie powinienem poczekać aż wyjaśni się sytuacja z Orlando - chodzą ploty, że Magic jednak wyrówna ofertę, a później będą próbować handlować Gortatem - ale tym się będę ew. martwił później. Jak komuś przyjdą do głowy jakieś skojarzenia, niech wrzuci do komentarzy - wkleję i je.

Kasa
Gortat stał się bardzo bogatym człowiekiem i jednym z trzech-czterech (Kubica, Czerkawski? czy Janikowski?) najlepiej opłacanych polskich sportowców w historii. 33 mln dolarów/5 sezonów to kosmos, praktycznie maksimum tego co Gortat mógł dostać w tej lidze. W NBA zarobki graczy są obwarowane dziesiątkami zastrzeżeń i obostrzeń, do obejścia, ale dosyć kosztownego.

Nie ma co jednak ukrywać - na chwilę dzisiejszą został przepłacony i to sporo. Sensacją byłby kontrakt w rodzaju 15/3, niezłą ofertą jeszcze miesiąc temu wydawać by się mogło 10/3. I realną w stosunku do obecnej pozycji w lidze. NBA to jednak taka organizacja, w której pierwszorzędną rolę odgrywa potencjał albo - częściej może nawet - jego pozory. A już wysocy są przepłacani jak leci.

Dallas Mavericks
Dziwny klub. Przez lata pośmiewisko ligi, drużyna z dolnych rejonów. Zmieniło to przyjście dwóch ludzi do organizacji. I ważniejszy jest jednak ten, który pojawił się później. Czyli Mark Cuban.

Zwariowany multimilioner. Facet trochę o mentalności nastolatka, ale przy tym zaskakująco sprawny biznesmen i... showman. Sypie groszem (centem?) komu tylko może, bo wszyscy wokół mają być szczęśliwi. A najbardziej chyba David Stern - Cuban jest notorycznie karany przez władze ligi, a to powie coś zbyt głośno, a to pojawi się zbyt blisko parkietu.

Dirk Nowitzki trafił do ligi bodaj dwa lata wcześniej, w okolicznościach przypominających fabułę hollywoodzkiego thrillera czy może bardziej melodramatu. Ech, te smaczki NBA... Wyciągnięty z drugiej ligi niemieckiej, kilka lat później stał się prawdziwą gwiazdą. Mimo wszystko nie jest najlepszym Eurosem, który grał w NBA (a kilku dalszych nie chciało lub nie mogło zagrać), ale na pewno najbardziej cenionym. MVP został w końcu jako pierwszy europejski gracz w historii. Dla Gortata ważne jest to, że w założeniu ma uzupełniać się właśnie z Niemcem.

W opowieści o Dallas tylko jedna rzecz się nie zgadza, za to najważniejsza - brakuje mistrzowskich pierścieni. Mogły być, w zasadzie powinny, w 2006. Dallas przegrało finały mimo prowadzenia 2:0, nie będąc w stanie zatrzymać Wade'a (wtedy porównywanego, i to bez przesady, do samego Jordana). I chyba coś w tej ekipie pękło, bo od tego czasu stopniowo - piękna katastrofa z Golden State Warriors w po 07 - obniża loty.

Skład przed tym sezonem na papierze wygląda świetnie, a chyba będzie jeszcze mocniejszy. Główny faworyt do mistrzostwa? Nie. Przynajmniej trzy inne ekipy, chyba w komplecie lepsze od zeszłorocznych Dallas, wzmocniły się równie spektakularnie. Lakers, Spurs (tak, wiem że Dallas ich objechało w po, ale...), Celtics. Niekoniecznie w takiej kolejności.

PMS
czyli Polska Myśl Szkoleniowa. Bardzo uogólniam, ale prawdziwą karierę w polskim sporcie można zrobić na dwa, maksymalnie trzy sposoby. Wyjechać za granicę, mieć upartych rodziców albo być od smarkacza na tyle inteligentnym, by widzieć w sporcie wielką szansę. Gortat to chyba wypadkowa tych trzech dróg, z największym naciskiem oczywiście na pierwszą.

Treningi koszykarskie zaczął bardzo późno, a niemal natychmiast wyjechał z kraju. Nawet nie do kraju szczególnie mocnego koszykarsko, ale do Niemiec (dysponujących ligą porównywalną do naszej PLK). I trafił w łapy Sašy Obradovicia - w latach 90 bardzo dobrego serbskiego koszykarza, teraz solidnego szkoleniowca. Który w Polaka uwierzył.

Umiejętności koszykarskie
Temat wywołujący największe kontrowersje. Co do tego, że Gortat dysponuje niesamowitą motoryką, jest niezwykle sprawny przy swoim wzroście panuje pełna zgoda. I wygląda, ze jest w stanie jeszcze kilka kilogramów dorzucić, bez uszczerbku na np. szybkości.

Prawdę powiedziawszy dominują dwie opinie. Pierwsza głosi, że Marcin pod względem koszykarskim to drewno, ot kolejny mięśniak. Druga - że potrafi wszystko co solidny center musi umieć. I nie ma co się czepiać. Chyba jednak bliżej mi do drugiej, choć w pewnym momencie może tych umiejętności rzeczywiście zabraknąć. Późnego startu nie oszukasz.

Reprezentacja
Gortat ma być jej fundamentem na mistrzostwach Europy, które za kilka tygodni odbędą się u nas. Raczej nie liderem - o dziwo kadra na EUROBasket powinna być całkiem mocna. O dziwo, bo boom z połowy lat 90. został koszmarnie zaprzepaszczony, a PZKosz z dumą może pretendować do tytułu najgorszego związku w polskim sporcie. A konkurencję ma zacną. Chociaż - udało z ręczną, to może i kosza nie trzeba przekreślać? Europa jednak odjechała strasznie.

Jeśli ma to być swoisty pean, to nie godzi się przypominać, że Gortat odmówił gry w kadrze latem 2007. Wywołało to wówczas dyskusję, z dzisiejszej perspektywy trzeba uznać, ze był to jedyny możliwy wybór. Ówczesny Gortat reprezentacji by nie zbawił, a na starcie skomplikowałby sobie życie w Orlando.

Przyszłość
Nie mam pojęcia. Może być tak, że za rok, dwa Polak będzie wymieniany w gronie cancerów (graczy z najgorszymi kontraktami), a może być tak, że następna umowa jaką podpisze będzie mieć siedem zer (rocznie). Jednego jestem pewien - Gortat wykazuje się niespotykanym uporem i pracowitością. Nie zmarnuje tej szansy. W lidze powinien zostać.

Gortatomania?

Mocno na wyrost. Chociaż, można się zżymać, że pismacy (pozdro Major i... Cegieu) forsują głębokiego rezerwowego ze statystykami na poziomie trzech: punktów zbiórek fauli (strzelam w ciemno), jest jednak faktem że już teraz Gortat zrobił dla naszej koszykówki więcej niż ktokolwiek po pamiętnych finałach ME w 97. Gdy mieliśmy być nową potęgą...

Edit

To już (prawie) oficjalne - Magic wyrównali ofertę Dallas i Gortat nadal jest ich zawodnikiem. Z tego co doczytałem - do  grudnia nie mogą go sprzedać. Potem pewnie zostanie wytransferowany, ale raczej nie do zespołu klasy Mavericks. Bo aż tyle to chyba na Florydzie za rezerwowego centra płacić nie chcą? Dziwne to lato...

wzmacniam lewą nogę tylko czego? -- Trzeba patrzeć PO na ręce. Uff, jak dobrze... żeby jeszcze było na co... (już jest! ale nie w sensie pozytywnym, oj nie) -- Aha, blogi polecane, to te do których (aktualnie) chcę mieć szybki dostęp. Często kompletnie obce mi ideowo i nie tylko. Proszę ich nie łączyć z moją pisaniną! Autorzy mi się poobrażają.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości