adas wraca nowe adas wraca nowe
20
BLOG

Sezon na Misia

adas wraca nowe adas wraca nowe Polityka Obserwuj notkę 0

Wpływowy działacz społeczności żydowskiej w Wielkiej Brytanii, rabin Barry Marcus, zaapelował do lidera partii konserwatywnej Davida Camerona, by zerwał wszystkie kontakty z eurodeputowanym PiS-u Michałem Kamińskim - donosi tygodnik "Observer".

Polecam zapoznanie się z całością. Mój tekst można odpuścić - po co się denerwować?

Cholera.

Jak nie potrafię lekko nie uśmiechnąć się na kolejną "absolutnie zaskakującą" awanturkę z PiSem w tle ("lepiej być mocnym w mniejszej frakcji", a dokładnie: "ja wiedziałem że tak będzie..."), to jednak jest to działanie mocno przypominające doprawianie gemby. Kamińskiemu, i - niech sobie i licznym Salonowiczom(24) ulżę - Polsce pośrednio tyż.

Miś mi się kojarzy niezbyt dobrze. Ot taki facet co chętnie by pobrylował bez większej pracy, z jakimiś tam talentami, ale absolutnie bez etosu (w znaczeniu: pracowitość, upór, a nie "solidarnościowy etos", bo to by się nawet zgadzało). Ale robienie z niego żydo-rasisto-kobietożercy, z czym mamy do czynienia w ostatnich dniach, to jakiś absurd totalny.

Coś tam Misiu w tym 2001 rzeczywiście chlapnął. Coś w rodzaju co mu się wydawało, że patriotyczny polityk chlapnąć powinien. Chlapnął i pewnie następnego dnia zapomniał. Jak to w kampanii wyborczej, a wybory już były przecież na horyzoncie. Takie chlapnięcia to ma jednak na koncie z 95% polityków na świecie (pozostali są niemi, z wyrachowania, rzadziej - z urodzenia).

Zdaje się, że Kamiński właśnie przechodzi przyspieszony kurs zachodniej polityki. A niby już zasiedziały na salonach... Pewnie spora grupa naszych zawodowych (tak, już widać zręby korporacji) polityków się w zaciszu gabinetów cieszy z cudzego upadku. Niech się cieszą - przyjdzie taki dzień, w którym starsi koledzy po fachu i ich przeczołgają.

Choć jest jeszcze jedna kwestia, którą warto rozważyć. Takie czasy, że wystarczy wpisać z pięć słów w Google'a i znajdziesz podpisany wyrok śmierci. Na siebie. Słowa "Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" nabierają nowego znaczenia. Na pierwszy rzut oka mniej groźnegooczywiuście ale znacznie bardziej... dwuznacznego. Przypadek Misia to już drugi ostatnio, jaki mi tu pasuje.

W apogeum krasowczyzno-michalszczyzny Kataryna się oburzyła na Kukiza, że ją butuje. W osobnej notce zaklinała się, że - cytat z pamięci - "Kukizem sie nie zajmowała, bo nawet nie ma tyle czasu, by zajmować się kimś takim jak Kukiz". Na pewno w to wierzyła. Kłopot polega na tym, że w wyszukiwarce FK dosyć szybko można znaleźć post w którym jednak o Pawełku napisała kilka zdań. Niezbyt pochlebnych z tego co pamiętam, choć moze i prawdziwych. Mechanizm najpewniej był taki - nietrolle z Dziennika przejrzeli archiwum postów Kataryny, a potem zaczęli dzwonić po celach.. celebrities.

Dało mi to do myślenia, przyznaję. Czego ja nie pamiętam z mojej tfurczości netowej? Czy dziś, po kilku latach, to co wtedy - jak się nieśmiało domyślam - miało być żartem, nie wróci w formie jak najbardziej "prawdziwej"? Czy pyskówka wynikająca z forumowej konwencji nie bedzie mi wciskana w gębę, jako w 100 procentach moje zdanie?

Oj, politycy mają jeszcze trudniej... Ale po to nimi są, no nie?

wzmacniam lewą nogę tylko czego? -- Trzeba patrzeć PO na ręce. Uff, jak dobrze... żeby jeszcze było na co... (już jest! ale nie w sensie pozytywnym, oj nie) -- Aha, blogi polecane, to te do których (aktualnie) chcę mieć szybki dostęp. Często kompletnie obce mi ideowo i nie tylko. Proszę ich nie łączyć z moją pisaniną! Autorzy mi się poobrażają.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka