Pojawiły się informacje, że termin niedzielnych uroczystości pogrzebowych (patrz notka PAP) może ulec zmianie. Chodzi oczywiście o chmurę wulkaniczną, a w związku z tym o zagrożenie dla obecności delegacji zagranicznych.
Domyślam się, że decyzję o zmianie podjąć może marszałek Sejmu. Jeśli się mylę, to mnie poprawcie. Mam nadzieję, że Rodzina też będzie miała coś do powiedzenia. Jeśli termin zostanie przesunięty o 2-3 dni, to z oczywistych przyczyn uczestników - tych zwykłych Polaków, nas - będzie z pewnością mniej, niż byłoby w niedzielę. Będą wtedy delegacje zagraniczne (boję się, że niektórzy będą bardziej podniecieni obecnością Obamy czy Miedviedieva, niż powodem, dla którego przyjechali), ale chyba trzeba nas uwzględnić.
A poza tym wiadomo, komu byłoby na rękę, żeby uczestników było jak najmniej.