Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel
363
BLOG

"Eurokomisja" - czyli o europejskim kolejnictwie

Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel Kultura Obserwuj notkę 7

Trzynastego grudnia 2002 zapadła ostateczna decyzja o związaniu się Polski z Unią Europejską. Dla Polaków, data 13 grudnia wciąż oznacza raczej rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego, niż przełomowy moment w integracji Polski z Unią Europejską. W tym roku, rocznica wprowadzenia Stanu Wojennego, której specyficznego kolorytu dodały niedawne działania Bronisława Komorowskiego, wyraźnie przyćmiła radosne rozpamiętywanie kolejnych sukcesów Unii Europejskiej (prawdę powiedziawszy, fala bankructw państw strefy euro też temu trochę przeszkodziła, ale to przecież tylko przejściowe trudności, które wkrótce zostaną bohatersko zwalczone).

    Bez wątpienia jednak, Unii Europejskiej też należy oddać sprawiedliwość i ją należycie uczcić. Pozwolę sobie uczynić to za pomocą znalezionego w sieci utworku wierszowanego (zamieszczam go za wiedzą i zgodą autora, który pragnie pozostać anonimowy). Utworek ten nosi tytuł "Eurokomisja" i jest wyraźnie inspirowany polska klasyką:

 

Eurokomisja

Stoi na czele Eurokomisja
Światła, wybitna, sprytna jak lis tak
A przed nią misja
Stoi natchniona, wstecznych nie słucha
Żar prometejski z jej łona bucha
Buch - jak wspaniale
Uch - jak wspaniale
Puff - jak wspaniale
Uff - jak wspaniale
Jak bęben pusta, jak balon dęta
A jeszcze dmuchają EU-prezydenta
Zadań bez liku im nastawiali
Zadbać o mleko i wytop stali
I by dać każdemu mężczyźnie męża
A eutanazje święcili księża
A potem zmóc potęgę dolara
Aby burżujów dosięgła kara
I wyprostować krzywiznę bananów
Paniom zapewnić zarobki panów
Zakazać żarówek, bo ludzie jak dzieci
Cały europrąd by chcieli wyświecić
Podatkiem obłożyć węgla dwutlenek
Pigułka nakarmić każdą z panienek
Zadbać, by rosły nam euro-świnki
Niesłuszne w sieci blokować linki
A zadań wszystkich jest chyba z czterysta
Tak na początek, to rzecz oczywista

Lecz choćby stworzyć milion etatów
Na każdym zatrudnić po stu eurokratów
I każdy sterał pisaniem swe ciało
To tych przepisów wciąż będzie za mało

Nagle - cud
Nagle - miód
Euro - w ruch
Traktat - buch


Najpierw
Z umiarem
Jak słoń
Delikatnie
Jednoczy
Komisja
Narody
Bratnie
Wymyśla przepisy i wdraża je z cicha
By gdzieś lud ciemny nie poparł Giertycha
Lecz coraz to szybciej i coraz śmielej
Mnoży ustawy, i stawia cele


A po co? A po co? A po co? Bo tak!
Bo władza, bo władza, bo władza ma smak
Pokrętnie, pod stołem, podstępem, pod włos
I zwiększa, wciąż zwiększa, swój wpływ na nasz los
I ciągle powiększa i manko to, i myto to
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to,
Gładko tak, lekko tak pisze ustawy
Jak gdyby ludzkie nie były to sprawy
Nie regulacje kosztowne, złożone
Lecz fraszki, igraszki, zabawy w salonie


A skądże to, a jakże to, a po co tak prą?
A kto to to, a co to to, a co to za rząd?
Że rządzi, że mąci, ze czuwa, czuj-czuj?
Kto wprawił go w ruch, cóż to był za zbój?
To pieniądz, co z tyłu pociąga za sznurki
Na sznurkach zaś lalki, posłuszne figurki
Nagroda i groźba, i projekt rozkwita
Bo twardą ma rękę euroelita
Imperium powstaje święte to, i rzymskie to
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...

 

                                                                                                                                     (opublikowane w marcu 2010)

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura