Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
428
BLOG

Trudny przypadek Ukrainy?

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Polityka Obserwuj notkę 11

Mam pewien pomysł, dlaczego Ukraińcy chcą stowarzyszenia z Unią. I dlaczego Unia chce Ukrainy. Są to niestety, dwie krańcowo różne rzeczy.

Powody, dla których ludzie Ukrainy chcą Unii są kulturowe i snobistyczne. Snobizm, rzecz jasna, w mniemaniu większości ludzi w znaczeniu pozytywnym, polegający na aspiracji do „prawdziwej kultury europejskiej”, ucieleśnianej przez Unię. Mniej, jak myślę, chodzi tutaj o Unijny róg obfitości, który zresztą tak się ma do prawdziwego jak kozia d*** do trąby, co bardzo ładnie pokazała p. kanclerz Merkel oferując prezydentowi Janukowyczowi tylko „pomoc moralną” w postaci pogróżek pod adresem premiera Putina.

Oczywiście, Mykoła Azarow przesadza prawdopodobnie, oceniając koszty dostosowania gospodarki Ukrainy na 165 mld EUR. Z drugiej strony, jeśli chciałby argumentu przeciwko włączeniu kraju do europejskich struktur ekonomicznych, wystarczy, aby spojrzał za swoją zachodnią granicę. Zobaczy wtedy po pierwsze wiele negatywnych efektów, przy których podniesienie cen energii o 40% wydawać się będzie nic nie znaczącym drobiazgiem.

Berlinocentryczna gospodarka unijna chce kolejnego rynku zbytu – w tym dla potwornie drogich francuskich produktów rolnych i ślimaków, które są rybami. Nie chce natomiast, przynajmniej na razie inwestować w ten kraj i jego infrastrukturę. Tak zwani zwykli Ukraińcy chcą natomiast – mirażu przynależności do cywilizacji zachodniej i być może, uwolnienia od strachu przed imperialnymi zakusami Rosji. Czy Polska i Polacy mają w tym jakiś długofalowy interes? Ekonomiczny na pewno tak, nie wiem tylko na ile teoretyczny, na ile praktyczny. Otwarcie granicy, w tym granicy celnej zwykle korzystne jest dla obu gospodarek, o ile są komplementarne a nie substytucyjne – w najgorszym razie zadziała teoria kosztów komparatywnych. Natomiast sposób, w jaki z Ukrainą rozmawiamy jest absolutnie idiotyczny: rozmawiamy od wielkiego dzwonu, ex caethedra, na najwyższym diapazonie przemawiają do ludu kozackiego rozmaici polscy statyści i senatorowie. Jak nie przymierzając u Sienkiewicza. Jeśli dodamy do tego wyjątkowo niekonsekwentną politykę historyczną, w ramach której, okresowo wymawiamy Ukraińcom a to współudział w holokauście, a to kolaborację, a to zbrodnie Wołynia i inne, a potem zza krzaka krzyczymy: a kuku, żartowaliśmy to widać dlaczego dla Ukrainy z kulturowego punktu widzenia jest ważniejsza zachodnia Europa (nic nie wiedzą o ww. wydarzeniach i nie chce im się dowiedzieć) albo Rosja (od czterystu lat pokazująca na przemian kij i marchewkę).

Gospodarka Ukrainy nie jest w najlepszym stanie (wysoko ujemne saldo HZ, stosunkowo duże zadłużenie zagraniczne, ujemny przyrost PKB w 2012 r.), ale na pewno już pozbierała się po kryzysie, a stopy bezrobocia, stałego kursu hrywny i stopy kreacji wartości dodanej w rolnictwie każdy mógłby im pozazdrościć. Do czego zresztą w Unii mają się spieszyć? Do takich sytuacji: (Igor Janke) „dzięki regulacjom Unii Europejskiej LOT musi obciąć połączenia zagraniczne z Gdańska, Krakowa, Katowic, Wrocławia. Ponieważ spółka wzięła pomoc publiczną od państwa, musi ograniczyć siatkę połączeń. Na miejsce LOT-u wejdą z radością Wizzair, Ryanair i Lufthansa”?

Powiedzieliby pewnie: Brussels’s laws? No thanks!

Dopóki UE nie wyjmie głowy z odwłoka i nie przedstawi Ukraińcom jasnej i korzystnej propozycji, to będziemy się tak przepychać. Ukraińcy: to za mało. Unia: a u was oligarchowie kradną. Obie strony mają rację. I co z tego?

Krzysztof Rogalski

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka