Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
243
BLOG

Nieekonometrycznie o Dochodzie Gwarantowanym

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Gospodarka Obserwuj notkę 16

Wprowadzenie

Jan Herman w swojej wczorajszej salonowej notce „Minimalny Grosz i dlaczego” przypomina, przewijającą się od kilkudziesięciu lat idee Unconditional Basic Income. Notka jest jak zwykle u pana Jana, interesująca i zmuszająca do pomyśłenia co najmniej przez chwilę (po zapoznaniu się z wypowiedziami zwyczajowych piewców zastanego porządku pod notką dorzucam – prawie wszystkich). W dodatku mówi również, że jest w stanie rzecz ekonometrycznie obronić za opłatą.  Ale ja sobie pomyślałem, że będąc genetycznie obciążony ekonometrią i mając jednocześnie do niej taki sam stosunek jak do Tomasza Manna, spróbuje zrobić to samo przy użyciu czterech podstawowych działań i odrobiny danych budżetowych i statystycznych. No a przecież za cztery podstawowe działania arytmetycznie trudno wymagać pieniędzy.

Stąd notka całkowicie darmowa.

Punktem wyjścia naszych rozważań jest założenie wypłacania kazdemu obywatelowi Polski, przebywającemu na stałe w naszym kraju (wykluczam więc emigrację – wyjeżdzasz, tracisz prawo do UBI do chwili powrotu, powiedzmy plus jeszcze trzy miesiace) minimum socjalnegoegzystencji Przyjąłem jego wysokość na poziomie minimum socjalnego egzystencji dla osoby samotnej tj. 541,91 zł miesięcznie.

Ponieważ jest nas według ostatniego spisu 38 483 957, z czego wyjechało 2,27 mln, wypłacanie UBI to roczny koszt  235 496 465 254,44 zł. Potworne, prawda? W dodatku UBI jest nieopodatkowane, przyczyny mam nadzieję oczywiste.

Oszczędności z UBI

No ale z drugiej strony płacąc wszystkim UBI, załatwiamy sobie następujące sprawy:

- jak jest UBI to nie ma emerytur – nie musimy zasypywać dziury w FUS, która jest dziś na poziomie ok. 3% PKB tj. 54 667 800 000,00 zł (mniej więcej, o miliard w tę lub wewtę kłócić się nie bedziem);

- jak jest UBI to załatwiliśmy też sprawę pomocy socjalnej – to daje oszczędność 41 226 000 000 zł (zgodnie ze strukturą budżetu na 2013 r.);

- jak jest UBI to płacimy mniej rent (przeciętna renta ma wysokość 900 – 1000 zł, zostaje nam do dopłacenia mniej więcej połowa) – oszczędzamy  15 622 344 000,00 zł (sprawozdanie FUS za 2014 r.);

- jak jest UBI to nie ma sensu utrzymywania „instytucji rynku pracy” – czyli dalsze 16 939 000 000,00 zł w kieszeni;

- jak jest UBI to możemy spokojnie zlikwidować kwotę wolną od podatku – zbierzemy w podatkach o około  9 766 632 700,00 zł więcej (przy założeniu kwoty wolnej na poziomie 3091 zł);

- jak jest UBI to nie ma płacy minimalnej.

Razem daje nam to 138 221 776 700,00 zł oszczędności lub zwiększonych przychodów. Ale to przecież jeszcze nie koniec, to dopiero połowa naszej rachunkowej bajeczki, że tak kolokwialnie powiem.

Zwiększenie przychodów fiskalnych dzięki UBI

Mając w kieszeni dodatkowe 541,91 zł, każdy z obywateli polskich coś z nimi zrobi. Zakładam, że wyda. Ponieważ wyda jako konsument końcowy (założenie, ale dośc bliskie prawdzie), znaczna część wróci do fiskusa w postaci VAT. Przy średnim obłożeniu VAT-em w Polsce na poziomie 17% daje to kwotę 40 034 399 093,25 zł rocznie.

Dodatkowo, 16 630 000 osób pracujących w Polsce zostanie z nieodprowadzonymi składkami emerytalnymi w kieszeni (przecież właśnie zlikwidowaliśmy ZUS, prawda?). Odprowadzi od nich podatek dochodowy (zakładam, że będzie on na poziomie 18%) w wysokości 25 755 213 600,00 zł, oraz potem radośnie wyda na konsumpcję, co w rezultacie zwiększy wpływy z VAT o dalsze 19 945 982 088,00 zł.

Saldo końcowe naszego kochanego interesu będzie więc wynosiło (na minusie, niestety) -11 539 093 773,19 zł. Powinniśmy się ucieszyć, radość ta będzie jednak dość krótka.

Utracone korzyści

Zaproponowane przeze mnie rozwiązanie ma na pewno wiecej niż jedną wadę, jednakżeod strony fiskalnej, rzuca się w oczy jedna – w Polsce mamy obecnie 7 230 tys. Emerytów z przeciętną emeryturą na poziomie 1887,04 zł. Utracimy więc ściągane z nich podatki dochodowe, tj. 29 469 526 272,00 zł, oraz VAT z konsumcji, której nie dokonają, bo obniży im się przychód, co szacuję na  22 820 800 286,70 zł.

Czyli całkowity koszt operacji wynosi, przynajmniej w pierwszym roku -63 829 420 331,89 zł. Potem być może efekt mnożnikowy spowoduje zmniejszenie się owej luki. W końcu będziemy mieli do czynienia ze skokowym wzrostem konsumpcji o trochę ponad 200 mld zł (UBI plus „odzyskany” ZUS netto minus wypłacane emerytury netto)

Koszt społeczny

Niewątpliwie będzie. Wdrożenie UBI w kształcie proponowanym powyżej jest możliwe tylko jeśli pokażemy, jako społeczeństwo, daleko posunięty solidaryzm społeczny i rodzinny. Dlatego, jeśli mamy to zrobić, to im wcześniej tym lepiej, póki sobie nie rozłożyliśmy do szczętu podstawowej komórki społecznej.

Ale nie bedę o tym dywagował, bo się na tym nie znam i już.

Nie będę również pisał o możliwych zmianach struktury rynku pracy – prawdopodobnie będzie więcej pracy czasowej, cząstkowej, sezonowej – bo przecież w warunkach istnienia UBI płaca minimalna nie ma racji bytu. I taki jest również sens UBI. Być może w ten sposób zagospodarujemy te conajmniej 100 000 urzędników, które straci pracę (sam ZUS to 44 tys. miejsc pracy).

Podsumowanie

Nie jestem za, nie jestem przeciw. Chyba. Z drugiej strony, patrząc na to wszystko okiem osobnika dość konserwatywnego i o raczej prorynkowych poglądach (raczej, bo jak można być zwolennikiem czegoś co nie istnieje? mówię o wolnym rynku), już samo ograniczenie wciskajacego sie w każdą szczeline naszej egzystencji państwa jest bezcenne. A ileż tysięcy tomów tzw. Legislacji (bo nie prawa, nie prawa, pamietajmy!) stanie sie niemiłosiernie zbędna!

I z tą radosną myślą zostawiam moich PT. Czytelników!

 

Krzysztof Rogalski

 

PS. Jak zwykle, jeśli ktoś czuje przymus wstawienia komentarza typu "jezdeź GUPI", uprzejmie proszę o odpuszczenie sobie, tak samo jak tych, którzy mają kłopoty z definicją czynności pt. "uzasadnianie i argumentowanie". Howgh!

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka