Czy powodem była zbyt wczesna pora, czy wstydziłeś się przyznać do skłonności politycznych, czy może po prostu Cię nie wpuścili?
Prezydent części Polaków zapowiedział, że marsz prezydencki zwołuje po to, by nie pozwolić zawłaszczyć Święta Niepodległości przez narodowców. Zorganizował więc inny, z własnego ramienia. Prezydenckiego. I ogrodził go barierkami, by żaden chuligan, czy inny kibol albo gliniarz mu nie zakłócali jego święta. Jego! Nie Waszego. Was za te barierki też nie wpuścił!
To co Wy jesteście? Tylko elektorat? Maszynka do głosowania?
Nawet na ten kolorowy marsz mógł pójść każdy kolorowy. Wystarczyło takiemu trochę odwagi i żadne barierki nie stały mu na przeszkodzie, bo z jakiegoś powodu ich po prostu nie ustawiono. A odwaga za bardzo nie była mu potrzebna, bo wie, że nie ma czego obawiać z żadnej strony, bo wszyscy go lubią. Nawet kibole.
A może Lemingu przestraszyłeś się atakujących marsz prezydencki właśnie tych kiboli, którzy tylko czyhają, by zaatakować marsz prezydencki? Chyba nie. Wszakże kibole kochają takze wprawdzie nie swojego, bo waszego - prezydenta i nawet na gwizdy by sobie nie pozwolili.
No więc czemu?
Z powodu barierki?
Ale przecież mogłeś chociaż popatrzeć zza barierki, skoro na tyle w swej łaskawości Prezydent Ci pozwolił.
Nie głupio Ci teraz?
