EPA EPA
180
BLOG

Skąpy traci dwa razy

EPA EPA Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Co łączy siatkarzy Maccabi Tel Aviv i graczy Juventusu Turyn? Jedni i drudzy przed meczam nad Wisłą (odpowiednio: Z AZS-em Częstochowa i Lechem Poznań), bali się srogiej polskiej zimy. Co dzieli wspomniane drużyny, nie licząc oczywistych różnic? Tylko jednej z nich udało się wrócić z satysfakcjonującym wynikiem i wszyscy doskonale wiedzą, że nie chodzi tu o Starą damę….

Zmierzmy się z rzeczywistością: ze wspomnianych ekip po potyczce w Polsce z tarczą wraca Maccabi, pozostawiając w pokonanym polu Akademików spod Jasnej Góry. Częstochowianie wygrali co prawda 3-1 przed własną publicznością, jednak skompromitowali się w złotym secie, przegrywając do ośmiu. Tym samym w kolejnej rundzie Challange Cup z Maceratą zmierzą się Izraelczycy.

Być może są w kraju osoby oszołomione fenomenalną grą Skry w LM, przełamaniem Jastrzębskiego Węgla w tychże rozgrywkach, czy stosunkową łatwością z jaką ZAKSA odprawiła Aris Saloniki do tego stopnia, by przeoczyć mały zgrzyt sprzed tygodnia, który stanowił przyczynę rozstrzygania dwumeczu częstochowian w złotym secie…A tym zgrzytem okazała się porażka 3-0 w Tel Avivie aktualnych wiceliderów Plusligi. Zaręczam, że AZS nie przeszedł cudownej przemiany mentalnej, wygrywając w hali Polonia. Owszem przeszedł przemianę, ale personalną. Do drużyny wróciły Gwiazdy, którym klub oszczędził podróży do Azji Mniejszej, a na ławce zasiadł ponownie pierwszy trener. I tego wszystkiego zabrakło w przegranym meczu.

Do niedawna polskim kibicom (i to tym bardziej wnikliwym) liga izraelska, kojarzyła się przede wszytkim z osobą Antona Kulikowskiego-Rosjanina, który kilka sezonów temu dołączył do warzawskiej Politechniki, swoją słabą grą wystawiając na próbę wstrzemięźliwość języka siatkarskich ekspertów. Przybył właśnie znad Jordanu. Za sprawą skąpstwa włodarzy spod Jasnej Góry krajowe rozgrywki w Izraelu mogą szczycić się nowym ambasadorem w Polsce. Prezes częstochowskiego klubu wprost mówił, że wysłanie na pierwszy mecz zaledwie ośmiu zawodników i drugiego trenera to element polityli finansowej akademików. Siatkówka to jednak nie poker, by słabsze karty nadrabiać siłą przebicia posiadanych pieniędzy i bluf pana Pakosza okazał się strzałem w stopę. Jego taktyka przyniosła porażki na wielu polach. Oprócz odpadnięcia z europejskich pucharów, czy (być może) utratą zaufania kibiców, pan prezes powinien chyba zastanowić się, jak efekt takiej polityki pieniężnej wygląda na tle jego nawoływań do bojkotu europejskich rozgrywek… Czy środowisko uwierzy dzentelmeńskim zapewnieniom o tym, że porażka jego drużyny nie ma nic wspólnego z buńczucznymi hasłami i czy dżentelmeni aby na pewno rozmawiają o pieniądzach?

EPA
O mnie EPA

tendencyjny, ironiczny, narcystyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości