AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
457
BLOG

Obsceniczna bluza, czyli czarno widzę przyszłość

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Kultura Obserwuj notkę 0

W Wielkanocny Poniedziałek paryska policja zatrzymała faceta ubranego w bluzę z „obscenicznym” nadrukiem przedstawiającym... graficzny symbol tradycyjnej rodziny, czyli kobietę, mężczyznę i dwójkę dzieci trzymających się za ręce. Najpierw media podały, że ta właśnie bluza była powodem interwencji, ale okazuje się, że nie. Faceta zgarnięto i zawieziono na komendę za (uwaga!) organizację manifestacji, a ściślej rzecz ujmując zabawy dla dzieci polegającej na szukaniu czekoladowych, wielkanocnych jaj, na którą to nie otrzymał stosownego zezwolenia władz. Bluza też swój udział miała, bo zgorszeni gliniarze kazali mu ją zdjąć, ewentualnie zasłonić ów „obsceniczny” i „stereotypowy” nadruk...

Powie ktoś, że zaspałem bo sprawa jest sprzed tygodnia i już nieaktualna. Było, minęło, po co wracać i czas marnować na bzdury kiedy tyle się na świecie dzieje? Otóż nie, jest aktualna i pokazuje, jak bardzo postępowa władza boi się normalnych ludzi wyznających tradycyjne wartości. Gdyby bluza była tęczowa i przedstawiała śliniącą się parę pederastów żadnemu gliniarzowi do łba by nie przyszło zaprotestować, gdyby zamiast dziecięcej zabawy zorganizowano pikietę domagającą się nowych przywilejów dla homoseksualistów nikt by nawet nie próbował pytać o zezwolenie. Niestety, pech chciał, że w jednym miejscu zgromadzili się ludzie nie identyfikujący się z obowiązującym trendem, co po ponadmilionowej manifestacji przeciwko homomałżeństwom, która przeszła niedawno ulicami Paryża, musiało wzbudzić w forsujących je socjalistach co najmniej niepokój.

Że postępowe rządy w kraju nad Loarą przekroczyły już wszystkie niemal granice absurdu a polityczna poprawność i tęczowa tolerancja stały się wyznacznikiem ich polityki wiedziałem od dawna, ale nie spodziewałem się po układnych Francuzach aż tak ostrej reakcji, żywcem skopiowanej z metod stosowanych przez służby porządkowe dawnych demoludów. Mają oni co prawda, jak każdy naród, parę ciemnych kart w swojej historii (rządy terroru, rzeź Wandei, rzeź Hugenotów), jednak mimo wszystko kojarzeni są jako ludzie spokojni i skłonni do kompromisu. Okazuje się jednak, że totalitarna natura nie ma narodowości a socjaliści swoich przeciwników i wyimaginowanych wrogów wszędzie zwalczają z tą samą, bezwzględną zajadłością.

Ciekawym, kiedy podobne sceny będziemy obserwować w Polsce? Minister Boni od dawna planuje walkę z mową nienawiści, rozumiejąc pod tą nazwą każdą próbę krytyki skierowaną wobec środowisk postępowo – tęczowych, a lobbyści spod znaku Kampanii Przeciw Homofobii wprost przyznają, że chcieliby karać ludzi za użycie słowa „pedał”, „pederasta”, „lesba” czy „zboczeniec” w stosunku do homoseksualisty. Czy możemy się spodziewać, że już niedługo obiektem ataków staną się pary mieszane damsko – męskie, które ośmielą się publicznie zamanifestować łączące je uczucie? A może homoseksualna inicjacja stanie się obowiązkową częścią egzaminu dojrzałości, a za odmowę udziału będzie groziło wieloletnie więzienie tudzież obóz reedukacyjny?

Że przesadzam? Być może, ale lepiej przesadzić niż nie docenić, lepiej się zabezpieczyć przed fantasmagorycznym zagrożeniem niż płakać nad rozlanym mlekiem. Jeszcze nie tak dawno homoseksualiści domagali się jedynie tolerancji, dziś chcą małżeństw i adopcji dzieci, co będzie jutro? Trzeba być wyjątkowo naiwnym by sądzić, że raz puszczona w ruch lawina zatrzyma się sama. W Holandii oficjalnie działa partia domagająca się legalizacji pedofilii, w USA całkiem niedawno odbył się kongres, podczas którego forsowano tezę o nieszkodliwości obcowania płciowego dorosłego mężczyzny z dzieckiem. Jeżeli tej fali nie zatrzymamy dziś to za paręnaście lat będzie już za późno, obudzimy się w piekle, do którego dobrowolnie weszliśmy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura