AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
1822
BLOG

Roger Waite, czyli ukryta opcja PiSowska

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 24

Komisja Europejska nałożyła na nasz kraj 80 (słownie: osiemdziesiąt) mln euro kary za bajzel panujący przy rozdziale funduszy w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Ściślej – za brak kontroli wniosków wpływających od tzw. gospodarstw niskotowarowych. Donald Tusk w swej mądrości od razu wykorzystał okazję, by uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość, które podpala Polskę, i przez które wciąż musimy żyć w jakimś zaścianku bez szans na europejski awans. „To nie pierwszy kosztowny błąd naszych poprzedników, za który zapłaci polski podatnik. Kara za lata 2004 – 06” - napisał na Twitterze premier i już lud miał to podchwycić, odsuwając definitywnie od władzy Jarosława Kaczyńskiego, już słupki sondażowe Platformy miały skoczyć w górę niczym idący w świecy odrzutowiec, już miało być pięknie i kolorowo jak na wczorajszym marszu czekoladowego ptaka...

Niestety, rzecznik KE ds. rolnictwa Roger Waite nie zrozumiał mądrości etapu i wszystko spieprzył, wywalił do kosza cały misterny plan wprowadzania w Polsce normalności pogrzebał jedną, krótką wypowiedzią: „Podczas audytu zaobserwowaliśmy, że polskie władze nie sprawdziły otrzymanych od niskotowarowych rolników informacji, takich jak rozmiar gospodarstwa rolnego czy pogłowie żywca, a czasem nawet o to w ogóle nie pytały. Chodzi o pomoc udzielaną w latach 2007 – 2010, a kara nałożona na Polskę to 10 proc. wysokości tego rodzaju pomocy w tym okresie”. No jak tak można? Czyżby pan rzecznik nie wiedział, że Donald Tusk nie ma czasu się tłumaczyć? Czyżby nie przerobił lekcji Jarosława Gowina i postanowił pójść w jego ślady kompromitując głupim gadaniem premiera i dyskredytując cały rząd? Czyżby – nie bójmy się mocnych słów – rzecznik Komisji Europejskiej reprezentował ukrytą opcję PiSowską?!

Mam głęboką nadzieję, że szef rządu nauczony doświadczeniem nie będzie czekał, że o żadnej drugiej czy trzeciej szansie tym razem nie usłyszymy. Roger Waite powinien jak najszybciej stracić swoje stanowisko, które wykorzystuje do prywatnych rozgrywek i podkopywania autorytetu polskiej władzy, która w znoju i trudzie dba o naszą zieloną wyspę smaganą kryzysowymi sztormami. Przecież w tych warunkach pracować po prostu nie można, że o harataniu w gałę nawet wspominać nie warto.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka