Alex_Disease Alex_Disease
6121
BLOG

Antyklerykalna tyrada Elizy Michalik

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 66

Eliza Michalik swoje plagiaty zaczynała w Gazecie Polskiej, napisała także wraz z Tomaszem Sakiewiczem książkę pod tytułem Układ (o powiązaniach SLD z Samoobroną), pracowała m.in. dla katolickich i konserwatywnych pism jak Gość Niedzielny i Ozon (wydawany przez dzisiejszą nadzieję lewicy Janusza Palikota). Fanatyzm niejedno ma imię i niejeden kolor, zawsze cechuje go agresja i brak zdrowego rozsądku przy dobieraniu argumentów. To że kiedyś pani Michalik była po jednej stronie barykady i pracowała z Sakiewiczem, teraz jest po drugiej, niespecjalnie mnie dziwi, nie takich bowiem nawróceń byliśmy świadkami. Popadnie ze skrajności w skrajność, to na ogół dowód na niestabilność emocjonalną, ale tekst który komentatorka Superstacji wysmażyła na portalu Tomasza Lisa 'natemat', nie tylko nie jest wyważony ale i kompletnie infantylny (kobieta ma 37 lat, nie 15) oraz nacechowany brakiem poszanowania dla odmiennych poglądów. Bo jak do cholery można sobie pozwolić na sformułowanie "katolickie brednie", domagając się przy tym szacunku dla własnego światopoglądu?

Rozsądną reakcją na antykatolicką tyradę Michalik, może być jedynie wyśmianie owego emocjonalnego bzdetu i przejście nad nim do porządku dziennego. Ona wszak, z tego rodzaju wynurzeniami, nie jest poważnym rywalem już nawet nie dla Kościoła - którego nie byli w stanie zniszczyć o wiele bardziej rozgarnięci niż pani Michalik, szkoleni w bolszewickich strategiach komuniści - ale i dla zwykłego katolickiego publicysty, piszącego ze spokojem dlaczego in vitro powinno być zakazane. Chciałbym wierzyć że to jednorazowy wybryk pani Elizy, a przyznaję lubiłem ją swego czasu za liberalne gospodarczo poglądy. Obawiam się jednak, że ta urocza kobieta jest obecnie na takim etapie swojej nienawiści do Kościoła, na jakim ja byłem kilkanaście lat temu, z czego przyznaję wyrosłem i czego dzisiaj się wstydzę. Zresztą nachalne promowanie tzw postępowych wartości prędzej przyciągnie umiarkowanego konserwatystę do wartości chrześcijańskich, niż go od nich oddali. I to niezależnie czy taka osoba wierzy w Boga, czy wierzy w Jezusa i czy wierzy w zmartwychwstanie.

Jedną rzecz z wpisu Elizy Michalik chciałby szczególnie wyśmiać, otóż to zwyczajowe powoływanie się antyklerykała na naukę. Gdyby nauka była żywą istotą, dałaby w mordę każdemu, kto przy krytyce wiary w Boga, na nią by się powołał. Bo wiara w naukę to nie jest coś, czego sama nauka potrzebuje. Nauka  broni się niezależnie od tego czy ktoś w nią wierzy czy też nie i nie musi mieć odniesienia do niezbadanego, by potwierdziło to jej wielkość. Ale używanie nauki w kontekście wiary w Boga, nie jest u postępowca bezcelowe. I to nawet nie dlatego, iż robione w nadziei że ludzie "przestaną wierzyć w zabobon" - bo rasowy antyklerykał potrzebuje katolika niczym kania dżdżu - tylko po to by sprowokować konflikt, w celu dowartościowania się przed "ciemnym ludem". A cóż to za oświecone wartości prezentują ci postępowi?  Związki partnerskie jako dowód na nowoczesne państwo, aborcja na życzenie za pieniądze podatnika, konwencje pisane przez feministki, których skutkiem może być najwyżej rozpad tradycyjnego modelu rodziny i zapaść gospodarcza. Komuniści też obiecywali 100 lat temu nowoczesne państwo. Rzeczywiście, nowinką było tu mordowanie ludzi na niespotykaną wcześniej skalę, oraz doprowadzenie normalnie funkcjonujących gospodarek do ruiny, ale to przecież Marks był postępowym ateistą, chrześcijanie zaś wierzyli w zabobon i nie chcieli "równości ponad wszystko".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka