Alex_Disease Alex_Disease
4134
BLOG

Beczka miodu, łyżka dziegciu. Komentarz powyborczy

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 113

Wygrana Andrzeja Dudy to nadzieja. Pierwsze słowo jakie przychodzi mi do głowy. Nadzieja na zmianę, nadzieja uzasadniona sprzyjającymi okolicznościami, ale zanim przejdę do sprawy przyjemniej, jedna nieprzyjemna, którą chciałbym poruszyć. Zatem od tej łyżki zacznę. Ja wiem, że miło analizuje się porażkę Bronisława Komorowskiego, miło rozprawia jak to obóz władzy dostał lanie od trzeciego szeregu PiS, choć warto może dodać, że tylko trzeci szereg PiS mógł te wybory z Bronkiem wygrać. Nie mniej jednak Andrzej Duda obejmie urząd dopiero w sierpniu, a do tego czasu niejedna durna czy szkodliwa ustawa może jeszcze zostać przegłosowana i przyklepana na odchodne przez prezydenta Partii Obciachu. Nim wypowiedziałem te słowa na Twitterze, dobiegła mnie wiadomość, iż takie manewry są już przewidziane. Nie trzeba być wizjonerem, ani politologicznym mastemindem. Po prostu Platforma wie, że Andrzej Duda nie będzie maszynką do podpisywania ustaw bez uprzedniego zapoznania się z ich treścią jak to było w przypadku Bronisława. Andrzej Duda to gwarant blokowania szkodnictwa tego rządu i to ta przyjemność o której w dalszej części notki napiszę. Nie mniej jednak, już planowane są zmiany w podatkach, a nawet związki partnerskie. Nie dam sobie głowy uciąć, ale wydaje mi się, iż ta druga kwestia forsowana jest na życzenie lobby zachodnich pederastów być może za pośrednictwem "króla Europy" będącego jak wiadomo na łasce i niełasce Angeli Merkel stojącej na straży postępactwa Zachodu. To niezwykle prężne środowisko daleko wyrastające poza od swój podstawowy profil, zdaje sobie sprawę, iż przy Dudzie najmniej 5 lat nie ma co liczyć na żadną rewolucję obyczajową, a i dalsze perspektywy są niepewne. Ponieważ Bronek klepnie wszystko, choćby na złość tym co go nie poparli, obrażony na wynik wyborów, to dla nich ostatni dzwonek. Platforma ma dwa miesiące i pięć posiedzeń Sejmu (nie licząc dzisiejszego), czyli wystarczająco dużo by dokręcić nam fiskalną śrubę i wprowadzić demoralizujące prawo. Wszystko tak naprawdę zależy od marszałka Sejmu. Jest nim obecnie Radosław Sikorski, niegdysiejszy oponent Bronka w Platformie, ale wątpię by szedł pod prąd trendom, tym bardziej, że jemu to i tak nic nie pomoże.

No to teraz przejdźmy do spraw przyjemniejszych. Andrzej Duda to nadzieja jak napisałem na wstępie, nadzieja na blokowanie ustaw PO (nawet gdyby obronili władzę z jakimś tajemniczym koalicjantem, co jest mało prawdopodobne, no ale trzeba brać pod uwagę i taką ewentualność). To więcej niż się wielu wydaje, i dziwię się że niektórzy lekceważą ten instrument prezydenta, nie widząc w jakim ciężkim położeniu zwycięstwo Dudy stawia obóz władzy. Nawet w obecnym, niekorzystnym dla konserwatystów rozdaniu, ciężko byłoby weto prezydenta obalić, gdyż co do kwestii obyczajowych w rządzie panuje rozbicie, zaś co do spraw podatkowych, nie ma co marzyć o przepchnięciu złej ustawy, bowiem SLD z pewnością rządu tutaj nie poprze, oni walczą o przetrwanie. Natomiast na jesień, gdyby jakimś cudem PO obroniła stołki z nowym tworem Balcerowicza (czego nie należy wykluczać, podkreślam, mało prawdopodobne i róbmy wszystko by do tego nie doszło, ale nie lekceważmy przeciwnika), to wynik SLD zostawi tę partię poza Sejmem, zaś i rola PSLu może osłabnąć. Ludzie doskonale pamiętają cyrk przy wyborach samorządowych i PSL najpewniej nie obroni rezultatu sprzed 4 lat. Partia Kukiza? Jeśli powstanie będzie w opozycji, poza tym wątpię by miała więcej niż kilka procent. Może wejdzie Korwin, co byłoby dobrym rozwiązaniem i gwarantem, że żaden bubel prawny i jawna kpina z obywateli nie zostaną poparte przez tę formację, a to zmniejsza szanse na zebranie większości pozwalającej odrzucić weto Dudy. Oczywiście reprezencaja PiSu gra tu rolę kluczową, pozostałe partie antyrządowe - pomocniczą.

Reasumując, wszystko wskazuje na to, że okres hegemonii Platformy Obywatelskiej, najbardziej szkodliwej partii w III RP dobiegł właśnie końca. To najlepsza politycznie wiadomość roku (so far), ba, najlepsza wiadomość od 5 lat. Opłacało się oddać głos na Dudę, i nawet ci którzy zrobili to bez większego przekonania, nie mają się czego wstydzić, wręcz przeciwnie. Mogą być z siebie dumni, bo tym jednym krzyżykiem przekreślili nieograniczone rozpasanie władzy. I dlatego też uważam, że Platforma robiła wszystko by zachować prezydenta. Nie sądzę, iż wystawili go na pożarcie, że był kozłem ofiarnym mającym dać wyborcom satysfakcję i pozwolić PO na nowe otwarcie. Jeśli ktokolwiek z jakichś względów -oprócz rzecz jasna przeciwników obecnego (jeszcze) prezydenta- chciał końca urzędowania Bronka, to jedynie ktoś zza granicy kalkulujący, że czasem trzeba zrobić krok w tył, by później wykonać dwa do przodu. Wówczas kozłem ofiarnym nie miał być jedynie Komorowski, ale i cała Platforma.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka