Żadne słowa tak często nie są odmieniane przez polityków Platformy Obywatelskiej jak to, że Polska jest/przestaje być "demokratycznym państwem prawa". Podobnie jak w czasach komunizmu i wiodącej roli PZPR , tak i dzisiaj mamy w Polsce aberrację demokracji, tym razem z określnikiem "państwo prawa". W skrócie oznacza to, że może jest sobie jakaś demokracja, w zasadzie dla niepoznaki, odbywają się wybory, i tak dalej, ale faktycznie rządzi prawo i prawnicy. Jak to wygląda w praktyce ? Wygląda to tak jak wczoraj, że pięciu nominowanych do TK polityków PO, ma niczym nieskrępowaną i nieweryfikowalną władzę nad 460 posłami wybranymi przez cały Naród. I to jest właśnie państwo prawa tak mocno ferowane przez PO.
Gdyby tylko ustawowo zmienić liczbę pięć (biorąc pod uwagę, że czterej dokoptowani do składu to nie figuranci) na jeden, wówczas idea monarchistów byłaby ziszczona pod postacią Trybunału Konstytucyjnego, a prof. Rzepliński mógłby być naszą emanacją Prezydenta Coriolanusa Snow'a (czytaj: Królem POlski) i to bez charakteryzacji.
PS. Z sucharów : Wiecie jak nazywa się budka suflera na sali Trybunału Konstytucyjnego ?
Borys Budka.