wojciech dudkiewicz wojciech dudkiewicz
326
BLOG

Redbad Klijnstra: dookoła świata

wojciech dudkiewicz wojciech dudkiewicz Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Dr van der Graaf, lekarz z serialu „Na dobre i na złe”, będzie musiał zniknąć z ekranu na dłuższy czas. Redbad Klijnstra, aktor i reżyser, wybiera sie w podróż dookoła swiata. - Pewnie to z ciekawości świata, może trochę z kryzysu wieku średniego? Kiedyś wydawało mi się, że to marzenie jest nieosiągalne.Jednak sporo ludzi okrążyło świat i opisało to - mówi.  

 

- Jak długo trwają przygotowywania do podróży dookoła świata?

 

- W moim wypadku potrwają ponad rok. Chcę ruszyć za kilkanaście miesięcy, ale wcześniej, już w styczniu, powinna ruszyć moja strona  w Internecie. Będę informować o przygotowaniach, a gdy już wyjadę - o tym, co spotkało mnie w drodze. Za jej pośrednictwem chciałbym też szukać kontaktów z ludźmi, których gdzieś po drodze można byłoby odwiedzić itp. Jeżeli ktoś pozwoli rozbić namiot na jego ziemi, to też nieźle i będę wdzięczny. Przygotowania to ogólne ułożenie trasy, miejsc, które odwiedzę, a także przebudowanie planów zawodowych - muszą zostać zmienione radykalnie – a także zebranie choćby części potrzebnych pieniędzy.

 

Liczy się logistyka i pieniądze?

 

Zdecydowanie. Długo nie będę zarabiał jako aktor, a przecież z tego żyję.  W ramach przygotowań muszę przestawić się na bardziej nomadyczny tryb życia. Większość czasu chcę spędzać w drodze, w Polsce, a wracać do Warszawy, gdy moja obecność jest niezbędna. Chcę sprawdzić na ile, wykorzystując nowoczesne technologie, będąc daleko, da się pracować. I jak można wziąć jak najmniej rzeczy – tylko te naprawdę niezbędne. Musi wystarczyć duży plecak, choć wszystko potrwa co najmniej rok. A znam ludzi, którzy chcieli objechać świat w rok, ale wyszło im trzy lata.

 

Skąd pomysł na podróż?

 

Pewnie to z ciekawości świata. Może trochę z kryzysu wieku średniego? Ale na pewno ealizacja wielkiego marzenia. Dużo w życiu pracowałem, wszystko podporządkowałem pracy, teraz przyszedł czas na wyprawę życia. Z natury jestem wędrownikiem, koczownikiem, zawsze byłem zawieszony między Polską i Holandią.

 

Samolotem da się oblecieć świat całkiem szybko. Jak Pan będzie Pan podróżować?

 

Będę jechać czym się da. Każdy kraj ma specyficzne sposoby przemieszczania się. W Turcji, czy  Chile – jak już sprawdziłem – najlepiej podróżować busami, w innych krajach podstawą jest podróż pociągami. Części podróży nie da odbyć bez samolotu i statku, i oczywiście na własnych nogach. Pierwsze parę tygodni będzie dobrze zaplanowanych. Prawdopodobnie wszystko zacznie się od kolei transsyberyjskiej i Syberii. Potem Chiny i inne kraje Dalekiego Wschodu, Australia i Nowa Zelandia. W końcu obie Ameryki: od Alaski, na południe, aż do Argentyny i statkiem za koło podbiegunowe południowe.

 

To musi kosztować.

 

Z wyliczeń wynika, że nie bardzo. Chcę trochę uzbierać przed wyjazdem, ale chciałbym też po drodze, na bieżąco uzupełnić kiesę. Jeden z pomysłów, to znalezienie szkół teatralnych w różnych krajach i prowadzenie zajęć aktorskich, warsztatów. Może mógłbym też uczyć tańca? Poza tym jest pisanie: po powrocie chciałbym wydać książkę. Nawet, jeśli przyjdzie żyć na kredyt, to być może potem się to zwróci.

 

Rok, półtora to spora wyrwa w życiu, szczególnie zawodowym. Dr van der Graaf, lekarz z serialu „Na dobre i na złe”, też będzie musiał zniknąć z ekranu na dłuższy czas.

 

Ale może producent serialu będzie chciał mieć rolę realizowaną np... przez skypa? Jakiś problem jest, nie mam pieniędzy jak lodu, oszczędności itp., bo za dużo pracy w ostatnich latach nie było. Jednak sporo ludzi okrążyło świat i opisało to. Kiedyś wydawało mi się, że to marzenie jest nieosiągalne. Znajomi mówią: wypadniesz z obiegu itd. Zawsze pracę stawiałem na pierwszym miejscu, a teraz na pierwszym miejscu chcę postawić marzenie.

 

 

Veľa šťastia, veľa zdravia, nech sa všetky plány daria

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości