Jeszcze pani Nowicka nie zdążyła usiąść na marszałkowskim fotelu a już prawicowi posłowie deklarują próbę odwołania jej ze stanowiska. To musi mieć drugie dno gdyż nie sposób zrozumieć, że legalne pozyskiwanie środków od legalnie działających organizacji może być prawdziwym powodem dyskwalifikującym wybór wicemarszałka. Wiadomo też że tak liczny i wyróżniający się klub jakim jest RPP swojego wicemarszałka mieć powinien. Wydaje mi się że w tym wypadku duże znaczenie mają antykobiece fobie posłów prawicy. Dał temu wyraz choćby pan Dorn podczas debaty nad kandydaturą pani Kopacz. Myślę że jeśli dojdzie do odwołania pani Nowickiej dobrym posunięciem RPP byłoby zgłoszenie kandydatury pani Anny Grodzkiej. Pozwoli to pozostać im przy swoim założeniu zwiększenia liczby kobiet w prezydium sejmu a jednocześnie konserwatywni posłowie prawicy powinni docenić pewien męski pierwiastek jaki niewątpliwie ze sobą wniesie nowa kandydatka i łatwiej będzie im ją zaakceptować.