"...Jestem katolikiem praktykującym, gotowym uczynić wiele dla Kościoła, a nie uważam kary śmierci za niedopuszczalną" - dodał prezes Prawa i Sprawiedliwości. <Onet>
Więc jak to jest z tym byciem katolikiem? Można wybiórczo traktować Dekalog? Oj, JPII nie byłby dumny... Co mają powiedzieć księża, którzy głupio lecz w dobrej wierze przez tyle lat trąbili z tysięcy ambon aby głosować na PIS? Ile lepszy taki Kaczyński nawołujący do wprowadzenia kary śmierci od Palikota głoszącego prawo kobiet do aborcji?
Niezwykłe jednak jest to że prezes zdecydował się wychylić zza swojej, wydawałoby się, przyrośniętej do twarzy maski bogobojnego katolika. Brawo prezesie - uczciwość popłaci. Osobiście jestem przeciwny karze śmierci lecz pewnie znajdą się całe masy, które temu przyklasną. Na pewno nie będzie to jednak najwierniejszy PIS'owski elektorat a więc tak cynicznie latami okłamywani przez PIS katolicy :)