Z relacji pana Macierewicza wiemy, że z dużym prawdopodobieństwem przeżyły ją trzy osoby. Niestety nie podał nam żadnych informacji co do tożsamości tych osób. Trzecia część raportu, w której jak można się domyslać te informacje są zawarte, niestety z zupełnie niezrozumiałych względów ciągle jest niedostępna dla społeczeństwa. Pobieranie opłaty 30 PLN za informacje zawarte w raporcie zespołu parlamentarnego jest absolutnie nieuzasadnione, gdyż ludzie pracę zespołu opłacili w całości w swoich podatkach i nie ma powodu by teraz drugi raz za to samo płacili. Rozumiem wersja książkowa może generować koszty nie mniej sama treść (w wersji elektronicznej) powinna być publicznie dostępna. Pan Macierewicz po raz kolejny zostawia otwartą furtkę dla domysłów i spekulacji. Nie pozostaje więc nic innego jak poprzez dedukcję, na bazie znanych faktów spróbować wytypować osoby, które jak twierdzi pan Macierewicz mogły i z dużym prawdopodobieństwem przeżyły katastrofę.
1. Z pierwszą osobą będzie dość prosto, gdyż podpowiada ją sam prezes Kaczyński:"- Doskonale to pamiętam. Mówiono mi to, tworzono nadzieję, że wśród tych trzech osób jest mój brat".
2. Z relacji posła Palikota kolejną z ofiar "...Widziano go na peronie we Włoszczowej...". Choć wypowiedź tą traktowałem dotychczas za niesmaczną i wierutną brednie to w świetle niedopowiedzianych sensacji podawanych przez pana Macierewicza być może trzeba się pochylić także i nad nią.
3. Nie mam pojęcia kto mógłby być tą trzecią żyjącą osobą. Nie przypominam sobie by jakiekolwiek nazwisko padło kiedykolwiek publicznie. Cóż pozostaje poczekać na efekt pracy zespołu parlamentarengo pana Macierewicza. Mam nadzieję, że nie będzie on trzymał społeczeństwa w niepewności i wkrótce całą swą prawdę nam wyjawi. Może ktoś z czytelników Salonu ma jakis przeciek?